Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządów na Pomorzu nie stać na dopłatę do pociągów. W marcu znikną kolejne połączenia?

Edyta Okoniewska
T.Bolt
Długa dyskusja i żadnych konkretnych ustaleń. Nie takiego rezultatu spodziewał się zapewne Urząd Marszałkowski, organizując konferencję w Kościerzynie poświęconą regionalnym przewozom kolejowym. Zaproszono samorządowców z powiatów słupskiego, bytowskiego, człuchowskiego, lęborskiego, kościerskiego, kartuskiego i chojnickiego. Całe zamieszanie wiąże się z nowym rozkładem jazdy, który wchodzi w życie już 9 grudnia. Znika z niego kilka ważnych połączeń.

Pociągi nie pojadą już między Czerskiem a Kościerzyną. W grudniu przestanie kursować między innymi jedna para pociągów między Chojnicami a Kościerzyną (w tej chwili jest ich pięć) oraz między Chojnicami a Szczecinkiem (przez Człuchów i Czarne). O ograniczeniach można mówić również na odcinku Słupsk - Szczecinek (przez Kępice i Miastko). Cięcia dotkną też m.in. pociągów nocnych.

Trzeba dodać, że przed rokiem Urząd Marszałkowski dopłacił do połączeń kolejowych 80 mln. zł. Już wiadomo, że wraz z wejściem w życie nowego rozkładu opłata pobierana przez Polskie Linie Kolejowe za dostęp do infrastruktury kolejowej będzie znacznie wyższa. Dodatkowo potrzeba na to 8 mln zł. Urzędnicy przyznają, że rok budżetowy jest trudny i trzeba szukać oszczędności.

- Spotkaliśmy się w Kościerzynie, żeby odbyła się rzetelna debata na temat zaistniałej sytuacji, wyjaśnić jej powody - mówił Ryszard Świlski, wicemarszałek województwa pomorskiego. - Ograniczenia dotyczyć będą wszystkich odcinków województwa pomorskiego. Pociągi SKM nie będą jeździły do Tczewa i Pruszcza Gdańskiego. Mamy świadomość, że likwidacja połączeń to nie jest dobra sprawa, ale musimy zastanowić się, czy możemy coś wspólnie zrobić, czy samorządy lokalne mogą współfinansować jakieś połączenia. My, ze względów ekonomicznych, nie jesteśmy w stanie sami tego ciężaru utrzymywać.

Mimo zachęty, żadna deklaracja jednak nie padła. Samorządowcy podkreślają, że im również nie jest łatwo sprostać wszystkim nałożonym zadaniom.

- Jestem przekonany, że żaden samorząd uczestniczący w tej konferencji nie jest w stanie pomóc w utrzymaniu połączeń - mówi Roman Brunke, wójt Karsina. - My również borykamy się z wieloma zadaniami własnymi gmin, na które brakuje pieniędzy. Uważam, że wsparcia trzeba szukać na wyższych szczeblach administracji. My możemy tutaj tylko biadolić, a tak nic z tego nie wyjdzie. Naszym mieszkańcom trudno jest jednak zrozumieć, że w jednej firmie są pieniądze na inwestycje typu remonty linii, dworców, budowę kolei metropolitalnej, a nie stać jej na utrzymanie połączeń.

Podczas spotkania podkreślano, że grudniowy rozkład jazdy to tylko początek zmian. Już od marca może się okazać, że likwidowane będą kolejne połączenia.

Co dalej?

Zdzisław Czucha,burmistrz Kościerzyny
Obecnie z Kościerzyny w kierunku Gdyni podróżuje ok. 1000 pasażerów. Jeśli zlikwidujemy połączenie Kościerzyna - Chojnice może się okazać, że odejdzie nam kolejnych 500 pasażerów, którzy do Gdyni dojeżdżają przez Kościerzynę i trzeba będzie odciąć także tę linię. Tym samym może okazać się, że projekt kolei metropolitalnej wyłoży się, bo nie będzie potoku pasażerów. Takie działania nie mieszczą się w głowie.

SKOMENTUJ: Czy samorządy lokalne powinny dopłacać do połączeń PKP?

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki