- W naszej kampanii wyborczej cały czas powtarzamy, że potrzebujemy w regionach dobrych gospodarzy, ludzi, którzy będą w sposób ambitny, skuteczny, zaangażowany działać na rzecz tych regionów, będą robić wszystko, żeby wykorzystywać każdą złotówkę, każdy grosz, żeby podnosić cywilizacyjnie, rozpędzać rozwojowo regiony, przyspieszać ich rozwój. Niestety, twarde fakty, twarde liczby, jeżeli chodzi o część polskich regionów, rządzonych przez Platformę i PSL nie pozostawią złudzeń, że tam tych dobrych gospodarzy, jeżeli chodzi o wydatkowanie środków europejskich, po prostu nie ma - te słowa Tomasza Poręby, szefa krajowego sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości były przyczynkiem do zorganizowania przez władze województwa specjalnej konferencji przed szpitalem św. Wojciecha na gdańskiej Zaspie.
Zobacz: KOLEJ NA... ROZMOWY NA TRASIE PKM. Rozmowa z marszałkiem Mieczysławem Strukiem [WIDEO]
Marszałek Struk ze swoimi zastępcami skrupulatnie wypunktowali dowody przeczące tej „kłamliwej polityce informacyjnej rządu”.
- Woj. pomorskie jest od lat liderem krajowym zarówno w pozyskiwaniu jak i wykorzystywaniu unijnych dotacji. Potwierdzają to zarówno liczby jak i opinie przedstawicieli Komisji Europejskiej. Potwierdzał to zresztą wielokrotnie też sam minister Rozwoju i Inwestycji w rządzie PiS Jerzy Kwieciński - mówił marszałek Mieczysław Struk.
Wicemarszałek Wiesław Byczkowski dodawał, że Pomorze także od lat jest cały czas w pierwszej 10 najszybciej rozwijających się regionów spośród wszystkich 260 w UE.
Samorządowcy podkreślali, że polskie regiony, począwszy od roku 2007, zainwestowały lub zainwestują w swój rozwój ponad 55 mld euro środków unijnych, robiąc to najsprawniej w Europie.
- Chcielibyśmy, żeby rząd był tak dalece zaawansowany w realizacji projektów unijnych, jak samorządy. Politycy PiS krytykują samorządy, a przemilczają wstydliwy fakt, że dwa flagowe programy rządowe, czyli Polska Cyfrowa oraz Inteligentny Rozwój są realizowane zatrważająco wolno. Jeszcze gorzej jest z programem Rybactwo i Morze - nie ma w Polsce gorzej zarządzanego programu UE - dodawał marszałek Struk.
- Samorząd Województwa odpowiada za 7,5 mld zł środków z Unii Europejskiej. Dzięki tym środkom realizujemy 1464 projekty o wartości 8,8 mld zł. 81 proc. z nich objętych jest umowami, czyli inwestycje już są realizowane, czego przykładem jest budowa bloków operacyjnych na gdańskiej Zaspie, tu za naszymi plecami. Wspieramy eksport pomorskich firm: 440 firm wzięło udział w targach i misjach gospodarczych za granicą, gdzie sprzedawali pomorskie produkty i usługi; do końca 2023 roku będzie ich co najmniej 1300. 318 inwestorów otrzymało wsparcie doradcze w zakresie realizacji inwestycji, do końca 2023 roku będzie ich 750. 743 przedsiębiorców, którzy nie mogą skorzystać z oferty bankowej, otrzymało 100 mln zł pożyczek na swój rozwój, do końca 2023 roku do przedsiębiorców trafi ponad 211 mln zł. 16 szpitali zakupiło sprzęt specjalistyczny m.in. 4 tomografy komputerowe oraz 2 rezonanse magnetyczne. Modernizujemy 3 linie kolejowe, przebudowujemy 140 km dróg wojewódzkich, budujemy 33 węzły integracyjne i 43 parkingi przy dworcach w miastach, także powiatowych. Rozwijamy też edukację - ponad 110 tys. uczniów i 10 tys. nauczycieli skorzystało z naszej obecności w Unii Europejskiej – na edukację przekazaliśmy w sumie 500 milionów złotych. 26 miast otrzymało środki na rewitalizację, co warte podkreślenia Pelplin rządzony przez PiS odmówił przyjęcia środków na czym cierpią mieszkańcy - wyliczał wicemarszałek Byczkowski.
- Rząd chętnie poucza nas jak mamy działać. Szkoda, że sam sobie z działaniami nie radzi. Ja już nie chcę przypominać sytuacji po ubiegłorocznej nawałnicy. Sami państwo doskonale wiecie, kto chciał wtedy grabić liście. I kto uważał, że straty są zbyt małe, żeby wnioskować do Komisji Europejskiej o pomoc finansową. Ale mamy sytuację kolejną, świeżą: od stycznia 2018 rząd przejął obowiązek dbania o zabezpieczenia przeciwpowodziowe na Żuławach. Powstała instytucja centralna – Wody Polskie. Tyle że ta instytucja nie była nawet w stanie wykosić w tym roku trawy na wałach przeciwpowodziowych. Nie wie, że trzeba nie tylko tę trawę kosić, ale też nieustannie dbać o wały. Samorząd w ostatnich latach wydał na ochronę przeciwpowodziową 320 mln zł. A tymczasem dziś – niespełna po roku działania Wód Polskich - całym Żuławom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo - dodawał wicemarszałek Krzysztof Trawicki.
- Jeszcze jedna sprawa. Rząd tak nam „pomaga” w przyśpieszeniu i rozwoju, tak się troszczy, że z tej troski przysyła do urzędów trzyliterowe służby na „kontrole”. Pamiętacie państwo dobrze: kontrola CBA w pomorskim urzędzie marszałkowskim trwała wiele miesięcy, a jej jedynym efektem był paraliż trzech departamentów unijnych, których urzędnicy musieli dzielić czas między swoje obowiązki a kserowanie tysięcy stron dla kontrolerów. Podobnie jest w całej Polsce - samorządowi urzędnicy są zastraszani i kierowani do zadań, które nie maja nic wspólnego z inwestowaniem środków tylko wyjaśnianiem służbom zasad zarządzania środkami unijnymi - puentował marszałek Struk.
Zobacz: Gala urodzinowa Dziennika Bałtyckiego. Rozmowa z Mieczysławem Strukiem
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?