18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądy w Bytowie, Miastku i Kościerzynie są coraz bardziej sparaliżowane

Mateusz Węsierski, wsp. Edyta Okoniewska
Sędzia Jan Iskierski optymistycznie zakłada, że po  28 stycznia sytuacja wróci do normy. Dlatego już wyznaczył terminy rozpraw
Sędzia Jan Iskierski optymistycznie zakłada, że po 28 stycznia sytuacja wróci do normy. Dlatego już wyznaczył terminy rozpraw Mateusz Węsierski
Prokuratorzy, adwokaci i policjanci z niepokojem patrzą na rosnący zator w sądach, które przestały orzekać po ujawnieniu błędów, wynikających z reformy byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.

W Bytowie na przykład sprawy, które mogłyby odbyć się w lutym, zaplanowano na maj. Podobnie jest w Miastku i Kościerzynie, bo te trzy sądy straciły samodzielność, stając się filiami sądów rejonowych. W połowie października okazało się, że sędziowie zostali prawdopodobnie niewłaściwie przeniesieni, bo pod tą decyzją podpisał się wiceminister, a powinien minister.

Od tej pory sądy nie orzekają i czekają na decyzję Sądu Najwyższego.
- Wiedząc, że 28 stycznia ma zapaść w tej sprawie uchwała Sądu Najwyższego, już rozpoczęliśmy wyznaczanie terminów rozpraw - mówi Jan Iskierski, sędzia z bytowskiego sądu. - Liczymy oczywiście, że SN potwierdzi prawidłowość przeniesienia sędziów. Jeśli nie, to sytuacja ulegnie jeszcze większemu pogorszeniu! Taki stan trwa od połowy października i to się musi w końcu jakoś rozwiązać. Kiedyś na sprawę czekało się maksymalnie 1,5 miesiąca, teraz ten okres wydłużył się aż o 5 miesięcy.

Nadrabianie zaległości w bytowskim sądzie blokuje mała liczba sal rozpraw. Sędziów jest pięciu, a sale trzy. Niebawem jednak ma być kolejna, kierownictwo sądu czeka na dostawę nowych mebli.

Te wyliczenia sprawdzą się, jeśli Sąd Najwyższy wyda uchwałę, potwierdzającą prawidłowość przeniesienia sędziów: bytowskich do Sądu Rejonowego w Lęborku, miasteckich do SR w Słupsku, a kościerskich do SR w Kartuzach. Jeśli jednak Sąd Najwyższy nie przyzna sędziom prawa do wydawania wyroków, kolejka może urosnąć do niebotycznych rozmiarów. Jedynym ratunkiem będzie wydanie nowych decyzji o przeniesieniu sędziów (z podpisem ministra), albo nawet wycofanie reformy ministra Gowina.

- Moim zdaniem SN uzna, że przeniesienie sędziów podpisane przez wiceministra było niezgodne z prawem - prorokuje adwokat Wojciech Błaszczyk ze stowarzyszenia Amici Curiae.- Może to być jednak wykładnia na przyszłość, która nic nie zmieni w obecnej sytuacji. Prawdopodobnie minister będzie musiał podpisać nowe przeniesienia.

Sędzia Iskierski z Bytowa bardzo obawia się takiej sytuacji. - Wyznaczając pierwsze terminy rozpraw na luty zakładam, że będziemy mogli orzekać. Jeśli stanie się inaczej, to dopiero będzie kłopot - przyznaje.

[email protected]

Cały artykuł publikujemy w środowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego". Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki