Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd zatwierdził zmianę granicy

Paweł Rydzyński
Rada Ministrów ostatecznie zdecydowała, że granica Gdańska i Sopotu będzie przebiegała przez środek budowanej hali widowiskowo-sportowej. Rząd przyjął wczoraj rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, przygotowane na początku listopada. Ten dokument zmienia poprzednie rozporządzenie MSWiA, z lipca, rekomendujące negatywnie przesunięcie granicy.

- Udało się rozwiązać problem, z radością dla wszystkich stron - powiedział nam Tomasz Arabski, szef Kancelarii Premiera. - Sprawa ma charakter wyjątkowy. Po otrzymaniu dodatkowych dokumentów dotyczących współodpowiedzialności miast za nadzór nad halą, MSWiA mogło pozytywnie zarekomendować tę zmianę. Rząd PO i PSL zawsze tam, gdzie to jest możliwe, wspiera samorządy.

Tak jest i w tym przypadku, ale musiało to odbyć się w sposób, który nie budzi żadnych wątpliwości, zwłaszcza w kontekście spraw nadzoru budowlanego, bezpieczeństwa, funkcjonowania służb mundurowych - dodał Arabski.

Jego zdaniem, przesunięcie granicy na środek hali to "doskonały przykład partnerstwa między miastami". Rozporządzenie wchodzi w życie 31 grudnia br. Oznacza to, że od nowego roku granica przechodzi przez halę.
- Nigdy nie wątpiliśmy, że decyzja zapadnie. Szkoda tylko, że tak późno - powiedział Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

Samorządowcy z Gdańska i Sopotu walcząc o przesunięcie granicy podpierali się ekspertyzą prof. Huberta Izdebskiego, prawnika z Uniwersytetu Warszawskiego, z której wynikało, że granica idąca środkiem budynku jest wprawdzie precedensem, jednak nie sprzecznym ani z konstytucją, ani z ustawą o samorządzie lokalnym.
MSWiA nie zgadzało się na przesunięcie granicy m.in. dlatego, że Gdańsk i Sopot nie przedstawiły szczegółowych rozwiązań dotyczących systemów bezpieczeństwa. Odpowiedzialny za ustalenie szczegółów współpracy z policją czy strażą pożarną ma być operator hali.
- Cieszę się, że sprawa granicy została zakończona, jesteśmy w szczęśliwym finale - powiedział nam Sławomir Nowak, szef Gabinetu Politycznego Donalda Tuska.

Nowak we wrześniu (gdy MSWiA trwało przy zdaniu, że granicy przesunąć się nie powinno) zapowiedział na łamach "Polski Dziennika Bałtyckiego", że zaangażuje się w tę sprawę. Stało się tak po serii naszych artykułów, w których argumentowaliśmy, że granicę warto przesunąć. Nowak podkreślił, że na decyzję o pozytywnym załatwieniu tej sprawy miało wpływ także "zaangażowanie lokalnych mediów".

Zapytaliśmy przedstawicieli magistratów, czy skoro udało się przesunąć granicę i ma to być znak rozpoznawczy obiektu, to może warto to uzewnętrznić.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie informacji przed wejściem do hali, że jest to inwestycja dwóch miast. O tym, czy będzie to symboliczny słupek graniczny, czy też tablica, albo inna forma, np. rzeźbiarska, nie było jeszcze dyskusji, ale na pewno razem z Gdańskiem ją podejmiemy - powiedziała Magdalena Jachim, rzecznik UM Sopot.

- Jeśli traktujemy to jako niezobowiązującą zabawę, to mnie najbardziej podoba się wasz pomysł. Byłaby to niewątpliwa atrakcja. Komentator mógłby tokować: "zawodnik przekroczył wszelkie granice, zapędził się z piłką aż do Sopotu" - dodał Antoni Pawlak, rzecznik Pawła Adamowicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki