- Do czwartku do sądu Unii Europejskiej wpłynie wniosek rządu RP o przystąpieniu do sporu z Komisją Europejską po stronie Gdyni - zapowiedział Sławomir Rybicki, minister w kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Na decyzję rządu Gdynia czekała kilkanaście miesięcy - spór z KE przed sądem w Luksemburgu rozpoczął się w ubiegłym roku.
Gdynia wystąpiła do sądu w efekcie decyzji KE z lutego 2014 roku, gdy ta nakłady samorządu na ucywilnienie lotniska na granicy z Kosakowem uznała za niedozwoloną pomoc publiczną. Skutkiem tego był nakaz zwrócenia przez spółkę zarządzającą portem lotniczym 91,7 mln złotych do budżetu Gdyni.
Czytaj też: Lotnisko w Kosakowie. Komisja Europejska cofa częściowo decyzję
Pieniędzy tych jednak nie ma, wydano je m.in. na budowę terminala pasażerskiego, a PL Gdynia-Kosakowo nie jest w stanie ich oddać. Spółka ogłosiła więc upadłość i zarządza nią syndyk.
Zadowolenia z rządowego poparcia nie ukrywa Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni, która podkreśla, iż w tego typu sprawach poparcie polityczne jest kluczowe.
- Z tego faktu jesteśmy bardzo zadowoleni i uważamy, że to przyspieszy korzystne dla nas rozwiązanie - mówi wiceprezydent Gdyni.- A tym będzie dla nas chwila, w której na tym lotnisku zaczną lądować samoloty i podjęta zostanie działalność lotnicza.
Na razie przed sądem w Luksemburgu zakończyła się wreszcie faza wymiany pism procesowych. W efekcie Komisja Europejska wycofała się z części swojej decyzji w sprawie PL Gdynia-Kosakowo. KE nie podważa już wydatków poniesionych na systemy bezpieczeństwa lotniska.
Więcej na ten temat przeczytasz w środowym (23.09.2015r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?