Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard i jego rycerstwo [FELIETON]

Maciej Wajer
Mieczów ci u nas dostatek, ale i te przyjmuję jako wróżbę zwycięstwa. Te słowa wypowiedziane przez króla Jagiełłę do krzyżackich posłańców, nasunęły mi się przy okazji tematów, które politycy proponują, by dopisać do niedzielnego referendum.

Parafrazując słowa Jego Wysokości, większość z nas pewnie myśli: rzeczywiście, tematów do referendum ci u nas dostatek. Zwróćmy jednak uwagę, że ogólnopolskie głosowanie może być tłem dla innego starcia, które szykuje się na niedzielę. Do wielkiego boju przygotowują się bowiem zwolennicy zlikwidowania, chyba jednej z najbardziej znienawidzonych ( w całym kraju) frakcji mundurowych, jaką jest Straż Miejska. Jak mówi lider grupy inicjatywnej, która zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum, Ryszard Gołuchowski, to będzie decydujące starcie.

Jego oddziały będą widoczne, a także do dyspozycji społeczeństwa, pod każdym lokalem wyborczym. Oczyma wyobraźni widzę, jak Ryszard Gołuchowski, niczym Jagiełło stoi na wzgórzu (chyba najbardziej odpowiednim miejscem będzie tym przypadku Wzgórze Księźniczki Gertrudy), i obserwuje działania swoich rycerzy. Być może, przy tej obserwacji, nuci pod nosem słowa przedwojennego szlagieru: to ostatnia niedziela, dzisiaj się rozstaniemy, dzisiaj się rozejdziemy na wieczny czas! Oczywiście słowa te to metafora rozstania ze Strażą Miejską. Złośliwi mówią, że grupie inicjatywnej nie uda się zebrać odpowiedniej liczby podpisów pod wnioskiem o referendum.

Może mają rację, ale trzeba też pamiętać, że przed starciem wojsk polsko-litewskich z potęgą Zakonu Krzyżackiego, naszym też nikt nie wróżył zwycięstwa, które ostatecznie stało się faktem. Obserwując działalność lidera wspomnianej grupy, jednego jestem pewien. Nawet, gdy rycerstwo "króla Ryszarda" zanotuje porażkę, to nie będzie to jego ostatnia potyczka. Kolejny wróg z pewnością się szybko znajdzie, bo lista tych, którzy w jego przekonaniu powinni być wyeliminowani z życia społeczno-politycznego jest długa. Nie sądzę jednak, by ostatecznym jego celem była władza, zdetronizowanie burmistrza, starosty, wprowadzenie monarchii, bo ten polityczny gracz na pewno zna powiedzenie: Trzeba urodzić się błaznem, by zostać królem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki