To animalne widzenie miało miejsce podczas obrad Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Zaczęła posłanka Krystyna Pawłowicz, która najpierw zrugała Kamilę Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej za „wylewanie lewackich frustracji”, potem coś mówiła do niej po łacinie o us...ej śmierci, aż wreszcie dostrzegła w niej myszkę agresorkę. Ale z posłanki Gasiuk-Pihowicz nie taka znowu myszka. Bo zamiast pisnąć ze strachu, odparowała, że ona ma w takim razie przed sobą słonia agresora. Do tego włączył się poseł Marek Ast z PiS, który widzenie animalne swojej partyjnej koleżanki podsumował jako emocjonalne, ale na pewno kulturalne.
Ot taka to teraz nasza kultura. I tylko internauci mają sposób na panią Krystynę, proponując jej w memie, wzorem pewnej reklamy, żeby zjadła snickersa, bo jak jest głodna, to zaczyna strasznie gwiazdorzyć.
Mnie z kolei, kiedy tego słuchałam, przypomniała się piosenka Jana Kobuszewskiego z refrenem: zrobić małpę! zrobić osła! zrobić świnię! Teraz można ją uaktualnić o: zrobić słonia! zrobić myszkę!
Powiedziałabym pobłażliwie: - Jak dzieci. W końcu są jeszcze na naszym garnuszku. Poczekajmy, aż dorosną. Chociaż, czy na pewno dorosną? Jeszcze niedawno satyryk Marcin Wolski, dawniej autor „Polskiego Zoo”, zamiast owsików i innych glist, widział owsiaki. Ile miał przy tym zabawy. Pewnie tyle, ile my dzisiaj, widząc jego nowy program „W tyle wizji”, w którym się udaje, że telefony od widzów są na żywo. A nie są. I to jest dopiero zabawne. Tylko że dla dorosłych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?