Złośliwi od razu wytknęli „Misiowi” brak wyższego wykształcenia, sugerując, że ciężko nad nim pracuje w studenckim klubie. On sam napisał tylko tyle, żeby nie wierzyć w te wierutne bzdury, tworzone na jego temat. Że to zwyczajna nagonka i że papier wszystko przyjmie. A potem godnie zamilkł.
Nie zamilkły jednak media. Bo oto jeden z elbląskich portali doniósł właśnie, że kilka miesięcy temu rzecznik mknął służbowym autem na czerwonym świetle po... burgera. I że mają na to dowody.
Sporo się więc tego nazbierało. Ale jak na człowieka MON Misiewicz sam się doczekał obrony. Młodego delfina postanowiła wytłumaczyć Joanna Lichocka z PiS, mówiąc: - Jest młody. Odbiło mu. Woda sodowa nie wybiera wyłącznie Platformy. I dalej przekonywała, że Misiewicz jeździł z Macierewiczem po najbardziej zapadłych dziurach. Należy mu się więc order, i to niejeden, ponieważ ciężko pracował dla Polski, dla wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. - To chłopak, który teraz, moim zdaniem, odreagowuje stres ostatnich lat. Myślę, że on oprzytomnieje - podkreślała.
A ja pomyślałam, że człowiek, który od wielu miesięcy wszędzie potrafił tropić wroga, nie dostrzegł tym razem, że tak naprawdę wróg już stoi u bram... tyle że nocnej dyskoteki, w której on się tak szampańsko bawi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?