Rysim pazurem. Ku chwale ojczyzny [FELIETON]

Ale do rzeczy. Niedawno środowiska związane z krakowskim wydawnictwem Biały Kruk przyznały Antoniemu Macierewiczowi tytuł Patriota Roku 2016. I - jak to u nas - jedni nie kryli dumy, a inni zdziwienia, że tym tytułem nie uhonorowano przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego. Ale byli i tacy, którzy próbowali sobie z tego żartować. Jak Roman Giertych, który odzyskał poczucie humoru dopiero wówczas, gdy odszedł z polityki. I w TOK FM powiedział, że on nie zazdrości tego tytułu Macierewiczowi tylko dlatego, że właśnie Fundacja Obrony Demokracji, którą założył i której przewodniczy, mianowała go Patriotą Dekady.

Z kolei jeden pułkownik dopytywał na Twitterze: „A jakiego państwa Macierewicz został Patriotą Roku?”. I na odpowiedź nie musiał długo czekać. Jedni pisali, że państwa smoleńskiego, inni, że państwa Kaczyńskiego. Ktoś wspomniał nawet, że może chodzić o... Wolskę.

Żarty żartami, ale sprawa jest poważna. Bo Antoni Macierewicz to człowiek zasłużony już nie tylko dla bezpieczeństwa naszego kraju, ale można powiedzieć, że dla bezpieczeństwa.... świata. Otóż odważnie z mównicy sejmowej powiedział o tym, że Egipt sprzedał francuskie mistrale Rosjanom za jednego dolara. Oczywiście zaraz pojawiły się niepatriotyczne pytania - skąd ma takie informacje? Ale przecież patriota nie musi się tłumaczyć. Dopiero kolega z rządu, Mariusz Błaszczak, wytłumaczył, że minister obrony narodowej tą swoją wypowiedzią o mistralach za dolara... zapobiegł właśnie takiej transakcji.

Jako rudy kruk nadaję tytuł patrioty miesiąca ministrowi Błaszczakowi. Ku chwale ojczyzny...

Czytaj więcej felietonów i reportaży Ryszardy Wojciechowskiej