Ktoś powie, że nareszcie, bo władza bliżej ludzi. A ja pokręcę nosem.
Podróżować można, zwłaszcza, że władza, czyli zarówno pani premier jak i pani Beata Szydło, która chce być premierem, podróżują za nasze. Wiem, że czepiam się pieniędzy. Ale jak się nie czepiać, skoro przeczytałam, że PO i PiS zamierzają wydać na tę kampanię wyborczą po 30 milionów złotych. Z tego część pieniędzy pójdzie na wspomnianą turystykę polityczną.
Tak naprawdę obie damy polskiej sceny politycznej ścigają się o to, która przyjedzie na miejsce szybciej, która uściśnie więcej rąk i więcej obieca. Ewa Kopacz wybrała Pendolino i podczas podróży podczas podróży zajrzała do WARS-u, a podróżnym do talerzy. Jednemu z nich powiedziała nawet, że "kotlecik dobrze pachnie". Z młodymi robiła sobie selfie, a dziewczynce bucik zawiązała. Pani premier towarzyszyła nie tylko ochrona ale kamery, co pewnie niektórych podróżnych drażniło. Bo jak tu rozmawiać szczerze, skoro za plecami ma się telewizję? Ale pomysł "Kolej na Ewę", jak słyszę , będzie mieć swój finał. Bo oto wkrótce pani premier przesiądzie się, z kamerami telewizyjnymi oczywiście, do autobusu rejsowego. Czy zza tych szyb więcej zobaczy?
Busem, a właściwie Szydłobusem jeździ Beata Szydło. Kandydatka PiS pokochała podróże tak bardzo, że zamiast być na komisji finansów, której jest wiceprzewodniczącą, woli jeździć po kraju. I też robić sobie selfie albo słuchać od pani, która ją dotknęła, że na pewno zostanie premierem, bo dotyk tej pani to gwarantuje.
Inni jak nowa partia "Biało-czerwoni" robią konferencję pod dworcem, a potem udają się... w drogę w poszukiwaniu elektoratu. Tylko, że elektorat, przynajmniej częściowo, chciałby od nich odpocząć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
