Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybacy z Zatoki Puckiej boją się o swoją przyszłość

Redakcja
Zmniejszająca się populacja ryb dała się we znaki m.in. rybakom z Orłowa. Interweniować w tej sprawie będą parlamentarzyści
Zmniejszająca się populacja ryb dała się we znaki m.in. rybakom z Orłowa. Interweniować w tej sprawie będą parlamentarzyści T. Bołt/ Polska Press
Rybacy przybrzeżni z Gdyni i okolic Półwyspu Helskiego biją na alarm. Ich zdaniem, populacja ryb w Zatoce Puckiej zmalała ostatnio aż o kilkadziesiąt procent . Jeśli utrzyma się tendencja zaniku ryb w Zatoce Puckiej, nie będziemy mieli za co żyć - alarmują rybacy przybrzeżni z Gdyni, Rewy, Mechelinek i okolic Półwyspu Helskiego. Ich zdaniem, w zatoce w ostatnich dniach nie sposób już odławiać dorszy. Mniej jest też flądry, troci, turbota czy łososi.

Problemem zajęli się już naukowcy z Polskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Gdańskiego. Zarówno ich zdaniem, jak i według rybaków, jedną z przyczyn pogorszenia się sytuacji może być realizowany od 2009 r. zrzut solanek do zatoki, co związane jest z budową podziemnych magazynów na gaz przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.

- Będziemy prowadzili badania w tej sprawie - mówi prof. Jan Marcin Węsławski, kierownik zakładu ekologii morza Instytutu Oceanologii PAN.

Profesor Węsławski mówi, że wzrost zasolenia morza powoduje zwiększenie gęstości wody, co niekorzystnie wpływa na przepływ tlenu. Głównie przy samym dnie, gdzie żerują płaskie ryby, jak flądra, i rozwija się ikra. Podkreśla, że badania, wykonane przez Instytut Morski w Gdańsku, wykazały niedotlenienie zatoki. Naukowcy zamontowali też czujniki przy dnie w rejonie zrzutu solanki, koło Kosakowa. Okazało się, że dwa z pięciu, w tym położony najbliżej strefy zrzutu, zniknęły.

- Nikt nikogo za rękę nie złapał, ale musiał to zrobić człowiek - mówi profesor Węsławski. - Nie wiem tylko, czy z premedytacją, czy z głupoty. Aby odciąć czujniki, trzeba było tam wysłać płetwonurka. Ewentualnie mogły zostać zerwane kotwicą.

Naukowcy w czerwcu wykonali kolejne badania wody w zatoce. Tym razem wykazały, że zasolenie jest w normie.

- W lipcu rozpoczął się jednak kolejny zrzut solanki - mówi prof. Węsławski. - Wykonamy więc niedługo następne, szczegółowe badania.

Przedstawiciele PGNiG już wcześniej, po protestach rybaków, przekonywali, że działalność spółki nie może mieć wpływu na populację ryb. Powołują się na badania, które jednak wykonywane były dawno, w 2009 i 2012 r. Reprezentanci PGNiG nie byli w stanie odpowiedzieć wczoraj, czy zlecą kolejne badania. Obiecali, że dadzą odpowiedź w najbliższych dniach. Tymczasem rybacy z Orłowa zainteresowali już swoimi kłopotami parlamentarzystów.

- Sytuacja jest bardzo niepokojąca - mówi gdyński poseł Leszek Miller. - Będę domagał się wyjaśnień.

Michał Necel, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich, podkreśla, że wykrycie przyczyn zaniku ryb jest kluczowe dla bytu wielu rybackich rodzin.  

   - Mam nadzieję, że badania szybko to wyjaśnią - mówi.

autor: Szymon Szadurski ([email protected])
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki