Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybacy dostaną swoje

Hubert Bierndgarski
Rybacy zatrudnieni na kutrach, które w tym roku nie mogą łowić dorszy, powinni otrzymać osobne, wydzielone kwoty rekompensat. Wcześniej urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zakładali jedną kwotę wypłacaną tylko armatorowi.

Większość rybaków jest zadowolona z tego rozwiązania, bo - jak twierdzą - w przeszłości byli armatorzy, którzy nie wypłacali swojej załodze pełnej kwoty odszkodowania.

Problem rozdziału odszkodowania pomiędzy rybaków i armatorów pojawił się podczas ostatniego spotkania tzw. komitetu monitorującego, który analizuje rozdział pieniędzy unijnych. Po burzliwej dyskusji Stephanos Samaras, dyrektor Generalnej Dyrekcji do spraw Morskich i Rybołówstwa Komisji Europejskiej jednoznacznie stwierdził, że z zaproponowanych rekompensat należy wskazać kwoty, jakie będą przysługiwały osobom pracującym na statku rybackim w okresie nieprowadzenia połowów.

- Oznacza to, że armator musi otrzymać pieniądze, które w czasie zakazu połowu pozwolą mu utrzymać całą firmę włącznie z pełną załogą zatrudnioną na kutrze - mówi Bogdan Waniewski, członek komitetu sterującego i prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich z Kołobrzegu. - Oczywiście, z zaznaczeniem, że będą to pieniądze dla osób pływających i poławiających ryby. Wcześniej przepisy te były niejednoznaczne.

Jak się okazuje, już pod koniec ubiegłego roku, kiedy zaczęła się wypłata wcześniejszych odszkodowań, zaczęły do naszej redakcji docierać sygnały o ograniczonych wypłatach odszkodowań dla rybaków.

- Od samego początku zapewniano nas, że każdy zatrudniony rybak dostanie osobne pieniądze z odszkodowania - mówi Andrzej K., rybak z Ustki [nazwisko do wiadomości redakcji]. - Prawda okazała się jednak całkiem odmienna. To armator otrzymuje nasze pieniądze i dowolnie nimi dysponuje. Mój pracodawca powiedział, że nie należy mi się żadne odszkodowanie. Nie zobaczyłem nawet złotówki.

Teraz sytuacja ma się zmienić.

- Po sygnałach środowisk rybackich faktycznie chcemy doprowadzić do tego, aby odszkodowanie było podzielone na dwie części - mówi Janusz Wrona z Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Sondujemy zarobki na kutrach, aby wyodrębnić kwotę odszkodowania dla rybaków. Decyzja zapadnie za kilka tygodni. Zmiana będzie jednak dotyczyła tylko nowych odszkodowań, a nie tych już wypłaconych. Poza tym, będą to pieniądze wydzielone z przyznanej już kwoty. Odszkodowania na pewno nie będą zwiększane.

Według nowego projektu, armator kutra rybackiego o długości od 8 do 12 metrów może liczyć na odszkodowanie w wysokości 165 tys. złotych, a właściciel największego kutra powyżej 25 metrów na około 210 tys. złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki