Takie postulaty środowisko rybackie wysunęło na niedawnym spotkaniu w Ustce. W przypadku ich nieuwzględnienia planowane są protesty.
Nowy Program Operacyjny "Rybactwo i Morze" przewiduje na lata 2014-2020 703 mln euro. Pieniądze mają być przeznaczone na rozwój rybactwa, rybołówstwa i przetwórstwa rybnego. Zdaniem rybaków urzędnicy, którzy decydują o rozdziale pieniędzy unijnych, nie wzięli pod uwagę największych problemów środowiska rybackiego.
- Od dawna mówimy jasno o katastrofie na Bałtyku - mówi Grzegorz Hałubek ze Związku Rybaków Polskich. - Naszym zdaniem pieniądze z Unii Europejskiej powinny być przeznaczone na odtworzenie stad na morzu, szczególnie stad dorsza oraz jego pożywienia, czyli śledzia i szprota, a także na pomoc rybakom w czasie ograniczanych połowów morskich. Tak się jednak nie dzieje, a co gorsza urzędnicy organizują pseudokonsultacje ustalonych tylko przez siebie projektów. Tak było w latach 2007-2013 kiedy na rybołówstwo było ponad miliard euro. Wszystkie pieniądze wydano, a rybacy nadal stoją w tym samym miejscu.
Dlatego rybacy podpisali się pod wnioskiem do Marka Sawickiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz pod wnioskiem do premiera Donalda Tuska. W pierwszym wniosku chcą wstrzymania prac nad nowym programem operacyjnym i uwzględnienia w nowym projekcie potrzeb rybaków i rzeczywistej analizy zagrożeń na Bałtyku.
Natomiast we wniosku do premiera domagają się odwołania ze stanowiska wiceministra Kazimierza Plockego, którego winią za sytuację w gospodarce rybackiej. Jeżeli tak się nie stanie, to na redach Zatoki Gdańskiej i Zatoki Pomorskiej planowane są pikiety rybaków i akcje protestacyjne w pozostałych portach morskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?