Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszyły przygotowania piłkarzy Arki Gdynia

Janusz Woźniak
Dziś piłkarze żółto-niebieskich zaczną normalne treningi
Dziś piłkarze żółto-niebieskich zaczną normalne treningi Grzegorz Mehring
Piłkarze Arki Gdynia rozpoczęli przygotowania do wiosennej rundy rozgrywek ekstraklasy. Żółto-niebiescy w piątek mieli mieć badania wydolnościowe, ale z uwagi na aurę nie udało się ich w całości przeprowadzić.

Po prostu nie było gdzie pobiegać w naturalnych warunkach. Tę część badań przełożono na inny termin, a trener Dariusz Pasieka zaprosił piłkarzy na krótką grę wewnętrzną, na sztucznej murawie Narodowego Stadionu Rugby. Wczoraj część zawodników Arki wzięła udział w turnieju na boiskach Checzy, a było to granie charytatywne, wynikające z udziału Arki w akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Dzisiaj odbędą się już normalne treningowe zajęcia, podobnie jak w kolejnych dniach dwukrotnie, w których z nowych zawodników weźmie udział Brazylijczyk Marcelo Sarvas i Holender Rick Krujis. Obaj ci piłkarze mają czas do wyjazdu na pierwsze zgrupowanie w Hiszpanii, rozpoczynające się 18 stycznia, aby przekonać do swoich umiejętności trenera Pasiekę. W Gdyni jeszcze przez kilka dni nie będzie pozyskanego już peruwiańskiego napastnika Douglasa Rossa i bramkarza Wojciecha Kowalewskiego. Ten pierwszy "walczy" o wizę, a drugi rozlicza się z poprzednim klubem Sybirem Nowosybirsk. Nie potrenują też z drużyną bramkarze Norbert Witkowski i Andrzej Bledzewski, ale to już z zupełnie innego powodu. Z obu tymi zawodnikami Arka postanowiła się rozstać. Dzisiaj mają się odbyć w tej sprawie decydujące rozmowy.

Właśnie wokół pożegnania z dwoma wspomnianymi bramkarzami trwają różnego rodzaju spekulacje.
- Pozyskanie Kowalewskiego i pożegnanie z Witkowskim i Bledzewski ma tylko sportowy wymiar. Po prostu czeka nas walka o utrzymanie i Kowalewski ma nam w realizacji tego celu pomóc - ucina, a w zasadzie stara się uciąć, wszelkie spekulacje na temat innych powodów podjętej decyzji dyrektor sportowy Arki Andrzej Czyżniewski.

Na jego miejscu pewnie też bym tak mówił. Pisaliśmy już wcześniej, że sprawa ma drugie dno. Mamy informację, że sugestia o pożegnaniu Witkowskiego i Bledzewskiego pochodzi od właściciela drużyny Ryszarda Krauzego lub od kogoś z jego bezpośredniego otoczenia. Zarzut wobec zawodników to brak lojalności i utrata zaufania do nich po tym, jak postanowili sądzić się z klubem o premie meczowe z sezonu 2007/2008, po którym Arka wróciła do ekstraklasy, ale po zajęciu czwartego miejsce i w wyniku karnej degradacji dwóch innych zespołów.

Próby poznania szczegółów tej niedawnej przecież historii napotykają na wiele przeszkód. Piłkarze, którzy oddali sprawę do sądu, twierdzą, że racja jest po ich stronie i utwierdzają ich w tym przekonaniu prawnicy. Natomiast Arka także dysponuje opinią prawną, z której wynika, że wszelkie roszczenia z tytułu dodatkowych wypłat za awans są bezpodstawne, bo ten awans nie został wywalczony na boisku, a w wyniku szczęśliwego dla gdyńskiego klubu splotu okoliczności.

Lata, o których wspominamy, nie były chlubne w historii Arki. W 2007 roku zespół został karnie, za korupcję, zdegradowany. Trener Wojciech Stawowy zdołał przekonać Ryszarda Krauzego, że pomimo degradacji trzeba zachować drużynę w pełnym kadrowym składzie, a nawet ją wzmocnić, aby za rok wrócić do krajowej elity. "Zachować" oznaczało dać wszystkim kontraktowe podwyżki. W przypadku tamtego zespołu były to podwyżki średnio po 60 procent dla każdego gracza. W tych kontraktach były też podobno sumy, indywidualnie negocjowane, za zdobyte na boisku punkty. Średnio od 3 do 5 tysięcy. I te sumy zostały w całości wypłacone. Podobno w Arce zastanawiają się, czy nie udostępnić do publicznej wiadomości indywidualnych zarobków piłkarzy w tamtym sezonie i - jak usłyszałem - byłyby to szokujące dla zwykłych śmiertelników, jak za grę w drugiej lidze, sumy. Grupa zawodników, która kilka miesięcy temu oddała sprawę do sądów, domaga się jeszcze dodatkowych premii za punkty, które też były ustalone przy warunku zajęcia w lidze pierwszego lub drugiego miejsca. Arka zajęła jednak miejsce czwarte.

Od tamtego czasu wiele się w Arce zmieniło, z klubowej kadry pozostali tylko Witkowski i Bledzewski, a ich pozwy do sądu, dla nich samych, okazały się być strzałami samobójczymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki