Ruszył remont sopockiego mola. Stabilność konstrukcji sprawdzą płetwonurkowie

Ewa Andruszkiewicz
Rozpoczęła się naprawa dolnych pokładów sopockiego mola, uszkodzonych w czasie styczniowego sztormu. W związku ze sprzyjającą pogodą prace podjęto wcześniej, niż początkowo zapowiadano. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu nastąpi montaż pomostów.
Rozpoczęła się naprawa dolnych pokładów sopockiego mola, uszkodzonych w czasie styczniowego sztormu. W związku ze sprzyjającą pogodą prace podjęto wcześniej, niż początkowo zapowiadano. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu nastąpi montaż pomostów. Przemyslaw Swiderski
Rozpoczęła się naprawa dolnych pokładów sopockiego mola, uszkodzonych w czasie styczniowego sztormu. W związku ze sprzyjającą pogodą prace podjęto wcześniej, niż początkowo zapowiadano. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu nastąpi montaż pomostów.

Choć główny pomost spacerowy pozostał nienaruszony, naporu szalejących w czasie styczniowego sztormu fal nie wytrzymały dolne pokłady sopockiego mola. Mimo że, jak co roku, na okres zimy deski zostały z nich zdjęte, konstrukcja, na których się trzymają, uległa uszkodzeniu. Naprawa zniszczeń miała rozpocząć się w kwietniu.

- Korzystając ze sprzyjającej pogody, rozpoczęliśmy prace remontowe wcześniej, niż zapowiadaliśmy - pierwsze z nich, na dolnych pokładach, ruszyły dwa tygodnie temu. Wszystkie elementy są po kolei naprawiane, liczymy, że na długi majowy weekend całość będzie już gotowa - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Marcin Kulwas, dyrektor Kąpieliska Morskiego Sopot, które zarządza sopockim molem. - Szczegółowe oszacowanie strat jest jeszcze przed nami, musimy się upewnić, czy konstrukcja, która znajduje się pod wodą, jest stabilna. Sprawdzą to płetwonurkowie z wymaganymi uprawnieniami. Dotyczy to części mola przy samej marinie, przy zejściu na ostrogę - tam było najwięcej zniszczeń - dodaje.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu rozpocznie się montaż zdjętych na zimę desek na dolnych pokładach mola.

Pytany przez nas o koszty remontu dyrektor Kąpieliska Morskiego Sopot odpowiada, że jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretnych kwotach.

- Będą one znane dopiero po zakończeniu wszystkich prac i dokonaniu podsumowania, a więc najwcześniej w maju - mówi Marcin Kulwas.

Już w styczniu, zaraz po przejściu wichury, mówiło się jednak, że naprawa zniszczeń na sopockim molo może pochłonąć nawet 100 tys. zł.

Wtedy też rozgorzała dyskusja, czy w związku z powtarzającym się przynajmniej kilka razy w roku sztormem, dolne pokłady nie powinny zostać lepiej zabezpieczone.

To, czy konstrukcja pod wodą jest stabilna, sprawdzą płetwonurkowie z wymaganymi uprawnieniami

- Każda wichura kończy się tak samo. Skoro jasnym jest, że dolne pokłady nie wytrzymują sztormu, to czy nie należałoby pomyśleć o ich trwałym osłonięciu? - pytali w styczniu na forach internetowych mieszkańcy Sopotu.

Jak wyjaśniali jednak na naszych łamach zarządcy obiektu, chcąc ochronić pomosty przed szalejącym żywiołem, trzeba by je po prostu... zabetonować. - Marina to 25-metrowy falochron z konstrukcji żelbetowej i to właśnie ona w znacznym stopniu zabezpiecza główny pomost spacerowy. Ostatni sztorm szalał od strony północno--wschodniej, w marinie cały czas stacjonował sopocki jacht „Alf” i ani jemu, ani nadbrzeżu nic się nie stało. Gdyby nie marina, po takiej wichurze, ostrogę mola zdejmowalibyśmy z plaży. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości - mówił w styczniu Marcin Kulwas.

Choć pomysłów na zabezpieczenie dolnych pokładów mola - innych niż budowa drugiej mariny, pojawiło się wiele, jak tłumaczą zarządcy obiektu, to jedynie półśrodki, które nie przyniosą efektu. - Były m.in. propozycje budowy specjalnych siatek, konstrukcji stosowanych przez żołnierzy przeciwko minom. Konsultowaliśmy te pomysły ze specjalistami i wszyscy przyznali, że są to po prostu pobożne życzenia. Trzeba się więc pogodzić z tym, że podczas tego typu anomalii pogodowych do uszkodzeń będzie dochodzić. Tak jest co roku i co roku napraw dokonujemy w ciągu miesiąca. Najważniejsze, że główna konstrukcja jest mocno trwała, bo z dolnymi pokładami sobie poradzimy - podsumowuje Kulwas.

Demontują sopockie molo. Trwa sprzątanie po sztormie

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie