Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugby Europe Championship. Porażka Polski w starciu z Niemcami w Gdyni. Teraz biało-czerwonych czeka rewanż z Belgią

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Rugby Europe Championship. Porażka Polski w starciu z Niemcami w Gdyni. Teraz biało-czerwonych czeka rewanż z Belgią
Rugby Europe Championship. Porażka Polski w starciu z Niemcami w Gdyni. Teraz biało-czerwonych czeka rewanż z Belgią Przemysław Świderski
Rugby Europe Championship. Reprezentacja Polski po emocjonującym meczu uległa dziś w Gdyni 18:23 (7:10) Niemcom. Biało-czerwoni popełnili niestety zbyt wiele błędów w obronie, aby myśleć o sięgnięciu po zwycięstwo. Ta porażka oznacza, że podopiecznym trenera Christiana Hitta pozostanie gra o miejsca 7-8 w aktualnej edycji międzynarodowych rozgrywek.

Polska - Niemcy 18:23 (7:10). 5.03.2023

W składzie reprezentacji Polski kibice tradycyjnie już zobaczyli spore grono zawodników z Trójmiasta. W pierwszej piętnastce biało-czerwonych wystąpili Tom Fidler, Piotr Zeszutek, Wojciech Piotrowicz i Mateusz Plichta z Ogniwa Sopot, a także Grzegorz Buczek i Robert Wójtowicz z Lechii Gdańsk. W formacji młyna zagrał też Craig Bachurzewski, który Narodowy Stadion Rugby w Gdyni zna, niczym własną kieszeń, gdyż przez kilka lat występował w gdyńskiej Arce.

W drugiej połowie na placu gry zameldował się kolejny zawodnik z trójmiejskiego klubu, Michał Krużycki z Lechii. Kibice w biało-czerwonych barwach obejrzeli też debiutanta. W formacji młyna zagrał Brandon Olow, zawodnik wychowany w Nowej Zelandii i występujący na co dzień w Australii. Jego matka jest jednak Polką, więc trener Christian Hitt bez problemu może korzystać z usług tego gracza.

Dzisiejsze spotkanie nie rozpoczęło się dobrze dla biało-czerwonych. Polacy popełnili błąd, broniąc z pozycji spalonej, a rzut karny wykorzystał Edoardo Stella, wyprowadzając gości na prowadzenie 3:0 w trzeciej minucie gry.

Nasi kadrowicze odpowiedzieli udaną akcją dziesięć minut później. Po wygranym aucie i szybkim przegrupowaniu Vaha Halaifouna, słynący z ogromnej siły fizycznej, przedarł się na pole punktowe Niemców, zaliczając przyłożenie. Tongijczyk, występujący od 2020 roku w biało-czerwonych barwach, znakomicie poradził sobie z aż dwoma rywalami, którzy próbowali go powstrzymać. Dodatkowo Wojciech Piotrowicz podwyższył i Polacy objęli prowadzenie 7:3.

Niestety dalsze losy spotkania w pierwszej połowie nie potoczyły się po myśli biało-czerwonych. To Niemcy lepiej prezentowali się na boisku, co udokumentowali przyłożeniem w 26 minucie. "Jajo" na pole punktowe Polaków zaniósł Leo Wolff. Stella po chwili podwyższył i Niemcy dzięki temu schodzili na przerwę z prowadzeniem 10:7. A trzeba uczciwie napisać, że mogli wygrywać nawet wyżej, gdyż Stella pomylił się aż dwa razy, egzekwując rzuty karne z dość dogodnych pozycji.

Biało-czerwoni po zmianie stron mieli więc za zadanie odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Wyrównać udało się im już w 43 minucie. Po nieprawidłowej szarży jednego z Niemców karnego trafił Piotrowicz.

Ten sam zawodnik po kolejnym faulu gości celnie kopnął na słupy siedem minut później. Tym samym Polacy prowadzili już 13:10. Co jednak ważniejsze, ich gra zaczęła wyglądać lepiej. Biało-czerwoni zmuszali rywali do błędów, a gra toczyła się przede wszystkim w pobliżu pola punktowego gości.

Jednak Niemcy niestety otrząsnęli się dość szybko z przewagi podopiecznych Christiana Hitta. Przyspieszyli grę ręką, a w 58 minucie wyrównał z rzutu karnego Stella. Zapowiadało to tylko emocje dla kibiców aż do końca meczu.

Obrońca gości niestety w 64 minucie wykorzystał kolejnego kopa z dogodnej pozycji, dorzucając do dorobku punktowego Niemców trzy oczka.

Po kilku minutach sytuacja biało-czerwonych zrobiła się jeszcze trudniejsza. Sebastian Rodwell wykorzystał poważny błąd polskiej obrony, zdobywając drugie przyłożenie dla gości. Po podwyższeniu Stelli na tablicy wyników widniał rezultat 13:23.

W ostatnich dziesięciu minutach spotkania Polacy, mimo gry w przewadze po żółtej kartce dla jednego z Niemców i ambitnej postawy, nie zdołali już niestety odwrócić losów meczu. Rozmiary porażki przyłożeniem na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry zmniejszył jedynie Robert Wójtowicz, przykładając piłkę niedaleko chorągiewki bocznej.

Ta przegrana oznacza, że za dwa tygodnie biało-czerwoni zmierzą się w Amsterdamie z Belgią w walce o miejsca 7-8 w rozgrywkach Rugby Europe Championship. Ten rywal jest im dobrze znany. Podopieczni Christiana Hitta pokonali już 18 lutego Belgów 21:15 w starciu w Gdyni.

Bez względu na wynik kolejnego meczu z tą reprezentacją Polacy mają zagwarantowane pozostanie na poziomie Rugby Europe Championship, gdyż w aktualnie trwającej edycji tych rozgrywek żadna z reprezentacji z nich nie spada.

Polska - Niemcy 18:23 (7:10)
Punkty: Piotrowicz (8), Halaifouna (5), Wójtowicz dla Polski, Stella (13), Wolff (5), Rodwell (5) dla Niemiec
Polska: Fidler, Buczek, Bachurzewski - Cal, Mirosz - Olow, Halaifouna, Zeszutek - D.Plichta - Piotrowicz - Wójtowicz, Hudson-Kowalewicz, Szczepański, Cooke, M.Plichta oraz Burek, Wisniewski, Szwagrzak, Loboda, Palamarczuk, Krużycki, Banaszek, Pogorzelski. Trener: Christian Hitt

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki