Liga w kraju od lat boryka się z problemami, na które nie może znaleźć recepty Polski Związek Rugby. Jednym - miejmy nadzieję - z przełomowych pomysłów rady była decyzja o sfinansowaniu przez kluby transmisji telewizyjnych z meczów ekstraligi. Od początku sezonu 2019/20 Polsat Sport pokazuje na żywo jedno spotkanie ligowe. Pozostałe kluby starają się w tym czasie nie organizować swoich meczów, tak by jak najwięcej kibiców rugby zasiadło przed telewizorami. Według naszych informacji średnia oglądalność to ok. 10 tysięcy widzów, co w realiach polskiego rugby i świadomości krajowego kibica jest wynikiem bardzo dobrym. Wiele wskazuje na to, że transmisje będą kontynuowane, kluby widzą w tym sens, bo promocja to jedna z najważniejszych rzeczy, której polskiemu rugby potrzeba. Ważne jest także to, że telewizja Polsat Sport widzi w tym szansę na nowych, coraz liczniejszych, odbiorców.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
Do tej pory środowiskowe spotkania przedstawicieli polskiego rugby zbyt często były mało konstruktywne. Rada Ekstraligi Rugby najwyraźniej ma świadomość powagi sytuacji. Być może warto też zintensyfikować spotkania. Jedno jest pewne: przedstawiciele klubów biorą ligowe sprawy w swoje ręce i zaczyna im się to udawać w coraz większym stopniu. Logiczną konsekwencją ich działań jest coraz bardziej realny pomysł powstania spółki prowadzącej rozgrywki ligowe.
- Byłem mile zaskoczony, tym, że nikt nie wygłaszał pretensji pod adresem drugiego, nie próbował forsować swoich interesów, ale wszyscy, którzy spotkali się w Łodzi chcieli tego samego - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Jarosław Nowicki, który reprezentował Lechię Gdańsk. Być może jest tak, że wreszcie wszyscy mamy świadomość, że za chwilę nie będzie czego zbierać po polskim rugby - dodaje Nowicki.
CZYTAJ TAKŻE: Piękne polskie WAG's
Zdaniem Nowickiego bardzo ważne jest także to, by w zarządzie Polskiego Związku Rugby nie byli tylko przedstawiciele klubów ekstraligi, bo to doprowadzi do permanentnego bałaganu i ponownej walki tylko o swoje interesy. To jest ostatnia rzecz, której rugby w Polsce potrzebuje.
- Przecież polskie rugby to nie tylko ekstraliga, to także inne mniejsze, ale bardzo ważne środowiska i mądrzy, pełni zapału ludzie - dodaje Nowicki, ojciec grających we Francji Aleksandra i Jędrzeja Nowickich.
Spotkanie Rady Ekstraligi Rugby w Łodzi przy okazji meczu z Niemcami pokazuje także to, że całe środowisko powinno postrzegać reprezentację narodową jako wizytówkę polskiego rugby. W tym wypadku jednak najwięcej do powiedzenia powinien mieć związek. I tu powstaje pytania na ile skutecznie to robi?
Na spotkaniu dotyczącym przyszłości ligowego rugby w Łodzi swoje kluby reprezentowali: Daniel Bartkowiak i Mateusz Dąbrowski (Arka Gdynia), Sebastian Berestek i Norbert Tomaszewski (Budowlani Lublin), Krzysztof Serafin i Mirosław Żórawski (Master Pharm Rugby Łódź), Maciej Brażuk, Robert Dłutek i Robert Małolepszy (Orkan Sochaczew), Jarosław Nowicki (Lechia Gdańsk), Tomasz Borowski (Skra Warszawa), Bartosz Marczyński (Ogniwo Sopot), Konrad Jarosz, Rafał Budka i Kajetan Cyganik (Juvenia Kraków). Tym razem do Łodzi nie dojechał przedstawiciel Pogoni Siedlce. Kolegium sędziów PZR reprezentował Dariusz Reks.
Najbliższą transmisję telewizyjną z meczu ekstraligi rugby Polsat Sport Fight przeprowadzi w niedzielę. Tego dnia o godz. 15 na stadionie w Gdyni odbędą się derby Trójmiasta. Arka zmierzy się z Lechią Gdańsk, a wstęp na ten mecz będzie wolny.
Xinhua
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?