Nasi rugbiści są w trudnej sytuacji, bo ewentualna porażka spowoduje, że grozić im będzie spadek do niższej grupy. Zwycięstwo może jednak przedłużyć nasze nadzieje na awans do grupy 1A. Przypomnijmy, że reprezentacja Tomasza Putry przegrała w październiku pierwszy mecz z Czechami 15:20, potem w listopadzie biało-czerwoni w Gdyni ulegli Mołdawii 25:36. Kilka dni później nasza reprezentacja w pełni się zrehabilitowała za tamte porażki i niespodziewanie pokonała w Hanowerze faworyzowanych Niemców 22:17!
- Daliśmy z siebie wszystko i opłaciło się - wspominał tamten pojedynek Marek Skindel, rugbista Arki, który grał w Hanowerze. - Wygrać z Niemcami, w takim meczu i jeszcze na ich boisku, to była wielka sprawa - dodaje "Forest".
To zwycięstwo przedłużyło nasze nadzieje na to, że polscy rugbiści nie tylko nie spadną do słabszej grupy, ale także będą się liczyć w walce o awans do grupy 1A. Żeby jednak pokonać silnych Belgów, potrzebny będzie doping, najlepiej kompletu widzów, na stadionie w Gdyni. Reprezentacja zagra na nim już po raz trzeci w ponadrocznej historii tego obiektu. 14 lutego 2010 roku na otwarcie stadionu, do którego przylgnęła nazwa "Narodowy", kadra Tomasza Putry rozegrała nieoficjalny mecz z Arką Gdynia, 13 listopada reprezentacja zagrała z Mołdawią, a w najbliższą sobotę zmierzy się z Belgią. Organizatorami spotkania są miasto Gdynia i Rugby Club Arka.
- Gdynia nie miała konkurencji, jeśli chodzi o oferty na organizację meczów z Mołdawią i Belgią - mówi "Dziennikowi" Grzegorz Borkowski, sekretarz generalny Polskiego Związku Rugby. - Nigdzie w Polsce, poza Gdynią, która dysponuje sztuczną nawierzchnią, nie ma gwarancji, że uda się rozegrać mecz w listopadzie czy marcu - dodaje Borkowski. Stąd nasza decyzja.
W Gdyni kadra narodowa czuje się bardzo dobrze, ma do dyspozycji niemal wszystko to, co powinna mieć profesjonalna drużyna rugby. To głównie za sprawą bardzo dobrego zaplecza gdyńskiego obiektu. Wybrańcy trenera Tomasza Putry przygotowują się do meczu z Belgami już od wtorku. W środę przeprowadzili dwa treningi na boisku, mieli spotkanie z młodzieżą w jednej z gdyńskich szkół, wieczorem odbyły się zajęcia teoretyczne z materiałem wideo.
- W czwartek w ramach integracji idziemy do teatru na komedię Francisa Vebera "Kolacja dla głupca" - mówi Wiesław Woronko, II trener reprezentacji. - To zwyczaj wprowadzony przez Tomka Putrę. Myślę, że to ważna rzecz, aby pójść, by zobaczyć i docenić grę aktorów. Tu jest dużo analogii do rugby, bo my również jesteśmy aktorami i mamy nadzieję, że kibice też docenią nasz trud w sobotę - dodaje Woronko.
W dniu meczu przy stadionie rugby będzie stoisko "Dziennika Bałtyckiego", na którym będzie można kupić aktualne wydanie naszej gazety ze specjalnym dodatkiem o meczu Polska - Belgia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Straż Graniczna reaguje na publikację "Gazety Wyborczej". "Niebezpieczna narracja"
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!
- Oświadczenie Orlenu ws. rzekomego braku paliwa. Koncern odpowiada na ataki
- Unia szykuje się do wielkiej reformy. „Najgorszy możliwy dla Polski scenariusz”