Nadkomplet publiczności na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni oklaskiwał w niedzielny wieczór zawodników gdyńskiej Arki, którzy sięgnęli po czwarty w historii klubu tytuł mistrza Polski. Rywalami żółto-niebieskich była ekipa Budowlanych. Łodzianie okazali się nadspodziewanie wymagającym przeciwnikiem, a losy pojedynku ważyły się do ostatnich minut gry. W końcówce spotkania goście próbowali za wszelką cenę zniwelować przewagę punktową Arki, aby jednak tego dokonać, zabrakło im już czasu.
Po ostatnim gwizdku arbitra Tomasza Jarowicza na stadionie, a także na murawie, zapanował szał radości. Zawodnicy z ławki rezerwowych Arki razem z całym sztabem szkoleniowym od razu wystartowali gratulować kolegom, którzy kończyli mecz. Arkowcy cieszyli się i śpiewali razem z kibicami, złote medale wręczył im prezes Polskiego Związku Rugby Krzysztof Liedel oraz prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Feta przeniosła się następnie na ulice miasta. "Każdy to kmini, mistrz Polski wraca do Gdyni" - skandowali rozradowani kibice.
- Łodzianie byli dobrze przygotowani taktycznie do tego starcia - mówi trener Arki Maciej Stachura. - Dlatego mecz był bardzo ciężki.
- Spodziewaliśmy się, że się postawią - dodaje Łukasz Szostek, kapitan Arki. - Dokładnie przeanalizowali pięć ostatnich, przegranych meczów z nami. Jednak to my wyszliśmy z tego starcia zwycięsko.
Paweł Dąbrowski był pod wrażeniem atmosfery widowiska.
- Kibice fantastycznie nas dopingowali - mówi gracz młyna Arki. - Jesteśmy im wdzięczni, bo to naprawdę pomaga.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?