O możliwości popełnienia przestępstwa przez jedną z urzędniczek Wydziału Geodezji kościerskiego Starostwa Powiatowego prokuraturę powiadomiły władze powiatu kościerskiego. Zawiadomienie skierowano w styczniu tego roku.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczyła dokumentacji związanej z wypłatą odszkodowań za zajęcie gruntów należących do prywatnych właścicieli. Kościerska prokuratura zleciła przeprowadzenie czynności sprawdzających policji, a po ich zakończeniu zapadła decyzja o wszczęciu śledztwa. Jak dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Rejonowej w Kościerzynie, decyzja o wszczęciu śledztwa zapada wówczas, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Na zlecenie kościerskiej prokuratury prowadzi je miejscowa policja.
- W chwili obecnej prowadzone są czynności w sprawie, w kierunku artykułu 286, czyli przestępstwa o charakterze gospodarczym - informuje Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Na tym etapie policjanci przesłuchują świadków. Do tej pory przesłuchano dwóch świadków. Zostanie również powołany biegły z zakresu spraw związanych z geodezją. Niewykluczone, że śledztwo będzie poszerzone o kolejne artykuły. Nadmienię tylko, że na razie jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów.
Przypomnijmy, że ta bulwersująca sprawa ujrzała światło dzienne w wyniku kontroli przeprowadzonej przez przedstawicieli Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. To oni wykryli nieścisłości w dokumentacji Wydziału Geodezji kościerskiego Starostwa Powiatowego i poprosili o wyjaśnienia władze powiatu. Kontrola była zapowiedziana i swoim zakresem obejmowała m.in. dokumentację związaną z ustaleniem odszkodowań za nieruchomości oraz zwrot wywłaszczonych nieruchomości.
Analiza dokumentów przez przedstawicieli powiatu potwierdziła wątpliwości urzędników wojewody. Dodajmy, że chodzi dokładnie o wycenę gruntów, przez które przebiegają drogi powiatowe oraz wypłatę odszkodowań ich właścicielom. Okazało się, że są duże rozbieżności między dokumentem określającym szacunkową wartość gruntów przygotowanym przez niezależnego biegłego, a wypisem z niego oraz decyzją zawierającą kwotę wspomnianego odszkodowania.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że fałszowaniu miał być poddawany wypis oraz decyzja. Nielegalny proceder miał polegać na tym, że w tych dwóch dokumentach wpisywano zawyżone kwoty. W ten sposób Skarb Państwa, z którego pochodziły pieniądze na wypłaty odszkodowań, mógł ponieść znaczące straty. Dodajmy, że rozbieżności finansowe w poszczególnych dokumentach opiewają od 1 tys. zł do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Trzeba też wspomnieć, że urzędniczka, która była odpowiedzialna za przygotowanie wspomnianej dokumentacji została dyscyplinarnie zwolniona z pracy przez starostę kościerskiego. W urzędzie pracowała od 2007 roku.
Jak poinformowała nas Alicja Żurawska, wspomniana wyżej osoba w rozmowie z nią miała się przyznać do fałszowania dokumentów, jednak nie potrafiła powiedzieć, dlaczego zdecydowała się na taki proceder.
Warto też dodać, że po ujawnieniu nieprawidłowości, starosta kościerski zalecił kontrolę dokumentów w wydziale geodezji sprzed 2014 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?