Rozpoczęcie roku szkolnego w Sopocie: Na korytarzach i w przestrzeniach wspólnych będzie obowiązywał nakaz noszenia maseczek

– Do nowego roku szkolnego, pandemicznego, przygotowywaliśmy się tak naprawdę już od czerwca. Ubolewamy nad tym, że rozporządzenia rządowe, które ukazały się dopiero w sierpniu, nie były w żaden sposób konsultowane ze stroną samorządową, czyli organami odpowiedzialnymi za prowadzenie szkół. Nie czekając na wytyczne, opracowaliśmy własne regulaminy dla każdego poziomu kształcenia. Zostały one pozytywnie zaopiniowane przez sanepid – mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu.

– Rekomendujemy, aby w szkołach podstawowych rozdzielić godziny przyjścia klas I-III od klas IV-VIII. Chodzi o to, żeby uniknąć kumulacji dzieci i młodzieży przy wejściu czy przy szatniach.

Wszystkie szkoły zostały zobligowane również do tego, aby otworzyć maksymalną liczbę wejść, aby do każdej szkoły można było wchodzić dwoma czy trzema wejściami. Chcemy też, żeby klasy I-III miały przerwy w innym terminie niż klasy IV-VIII, aby uniknąć tłoku na korytarzach - dodaje wiceprezydent kurortu.

Decyzją władz miasta, we wszystkich szkołach – na korytarzach i w przestrzeniach wspólnych, będzie obowiązywał nakaz noszenia maseczek zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli oraz cały personel placówki.

– Uważamy, że pozwoli nam to ograniczyć ryzyko zachorowań – wyjaśnia Magdalena Czarzyńska-Jachim. – Chcę wyraźnie zaznaczyć, iż fakt, że od 1 września rozpoczynamy rok szkolny w trybie tradycyjnym, stacjonarnym, jest decyzją rządu. Z wczorajszych rozmów na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu wynika, że jakiekolwiek przejście w tryb hybrydowy czy zdalny, nie jest autonomiczną decyzją dyrektora czy samorządu – wymaga pozytywnej opinii sanepidu.

– Oznacza to, że jeżeli dyrektor czy my jako samorząd będziemy mieć wątpliwości co do kontynuacji w sposób bezpieczny tradycyjnego modelu nauczania, będziemy musieli zwrócić się z wnioskiem do sanepidu. I dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii sanepidu będziemy mogli wdrożyć inny tryb nauczania. Co istotne, ten inny tryb nauczania i zgoda sanepidu dotyczyć będzie nie tylko danej szkoły, ale także poszczególnych klas oraz pojedynczych uczniów.

Władze kurortu obawiają się, że wymóg konsultacji każdej decyzji z sanepidem szybko doprowadzi do paraliżu komunikacyjnego.

– Z punktu widzenia epidemicznego, jest to oczywiście słuszne, natomiast trochę się obawiamy pewnego paraliżu komunikacyjnego. Jeśli do rozpatrzenia będzie dużo wniosków, a każdy z nich będzie musiał być rozpatrywany przez sanepid indywidualnie, decyzje będą wydawane z opóźnieniem

– mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim. – Przed nami trudny czas. Jest bardzo dużo pytań i też wątpliwości finansowych. Wszyscy chcielibyśmy, aby uczniowie siedzieli w klasach w odstępach, żeby w jednej ławce uczyła się jedna osoba, żeby dzieci miały lekcje w różnych godzinach. Ale to wszystko wymaga pieniędzy.

– Jeżeli klasę podzielimy na dwie grupy, to mamy podwójną liczbę godzin dla nauczycieli. A żadnych dodatkowych środków, żeby rozgęszczać klasy od rządu nie mamy. Jedyne co otrzymaliśmy to maseczki i płyny. Oczywiście bardzo za nie dziękujemy, jest to zapas mniej więcej na dwa tygodnie – podsumowuje.

– Gdybym to ja mógł decydować, rozpocząłbym rok szkolny w dwutygodniowym trybie hybrydowym. Poczekałbym, żeby sytuacja się trochę uspokoiła, żeby wszystkie dzieciaki wróciły z wakacji. Szkoda, że nie mogę tak zrobić

– przyznaje Jacek Gan, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Sopocie. – Ponieważ nie mamy wyjścia, rozpoczynamy rok szkolny poprzez spotkanie wszystkich w szkole. Robimy, co możemy. Mamy pełne magazyny maseczek, przyłbic, płynów do dezynfekcji.
– Jeśli chodzi o koncepcję rozrzedzenia klas, mamy to szczęście, że w pobliżu znajduje się budynek po Zespole Szkół Handlowych. W związku z czym, przerzucimy kilka klas do budynku obok. Nie ma jednak mowy, żeby lekcje odbywały się w pojedynczych ławkach, żeby udało się podzielić klasy na pół. To jest niemożliwe, to marzenia ściętej głowy. Obawiam się tego, że wirus może do nas dotrzeć, mam nadzieję, że w tej krytycznej sytuacji będę mógł liczyć na szybkie, sprawne decyzje z organami nadrzędnymi, przede wszystkim ze strony sanepidu.

W Sopocie funkcjonują 22 placówki oświatowe:

• 7 przedszkoli,
• 4 szkoły podstawowe,
• 3 licea ogólnokształcące,
• Zespół Szkół Handlowych,
• Centrum Kształcenia Ustawicznego,
• Zespół Szkół Specjalnych,
• Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna,
• Szkoła Podstawowa specjalna dla uczniów przewlekle chorych i niepełnosprawnych ruchowo (przyszpitalna),
• Sopockie Ognisko Plastyczne,
• Młodzieżowy Dom Kultury,
• Sopocka Szkoła Muzyczna I stopnia.

– W sopockich przedszkolach w nowym roku szkolnym opieką objętych zostanie ok. 705 wychowanków. Dobra wiadomość dla rodziców jest taka, że wszystkie dzieci, które zostały zapisane do przedszkoli, będą mogły do nich uczęszczać. Zapewnimy pełną dostępność do edukacji przedszkolnej – zapowiada Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty z Urzędu Miasta w Sopocie.