Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczął się proces ws. bójki z policjantami na Biskupiej Górce

Jacek Wierciński
Nadesłane
Przed gdańskim sądem rozpoczął się 8 marca proces Mariusza K. i rodziny L. z Biskupiej Górki. Matka i synowie oskarżeni są o przemoc wobec mundurowych, a ci sami policjanci mają "lustrzany" proces o pobicie.

Co ciekawe, zrelacjonować możemy jedynie zeznania czwórki oskarżonych o szarpanie, kopanie i wyzywanie policjantów, ponieważ pokrzywdzeni w tym procesie mundurowi mają inny proces i za zamkniętymi drzwiami odpowiadają za rzekome użycie przemocy i przekroczenie uprawnień wobec K. i rodziny L. w tej samej sprawie.

Dramatyczne zdarzenie, które stało się początkiem dwóch procesów sądowych, rozegrało się w sobotę, 30 sierpnia 2014 roku. Około godziny 14 na ulicy Biskupiej policjanci, jak twierdzą, prowadzili pościg za podejrzewanym o udział we włamaniu 23-letnim wówczas Mariuszem K. Mężczyzna, zbiegając w dół ulicy, miał krzyczeć: „Ratunku, biją!”. Usłyszała go rodzina L., a dwóch synów niespełna 40-letniej Anny wybiegło z mieszkania za uciekającym i goniącymi go funkcjonariuszami.

Czytaj też: Rodzina z Gdańska twierdzi, że została pobita przez policję. Sprawa trafiła do prokuratury

Wideo nadesłane

Komenda Miejska Policji w Gdańsku od początku twierdzi, że fakt „zastosowania środków przymusu bezpośredniego” przez mundurowych wynikał z tego, że K. i rodzina L. próbowali zmusić ich do odstąpienia od czynności służbowych. Prokurator Dorota Sarnowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście oskarża czwórkę „cywilnych” uczestników bójki o to, że znieważali policjantów „słowami powszechnie uważanymi za obelżywe” oraz kopali, szarpali, odpychali i uderzali rękoma funkcjonariuszy, więc stosując przemoc, usiłowali zmusić funkcjonariuszy do „zaniechania prawnej czynności służbowej”, za co grozi do trzech lat więzienia.

Zobacz: Interwencja na Biskupiej Górce. Policjanci z zarzutami, ale za ich pobicie rodzinę czeka proces

Wczoraj przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe rozpoczął się proces Patryka, Dawida i Anny L. oraz Mariusza K. Składać wyjaśnienia i odpowiadać na pytania zdecydował się jednak tylko Mariusz K., który - tak jak pozostała trójka - nie przyznał się do winy.

- Zauważyłem, że z góry zjeżdżały szybko dwa radiowozy. Wyciągnąłem telefon, żeby nagrywać, bo byłem uprzedzony wcześniejszym zachowaniem jednego z policjantów, że lepiej wszystko nagrywać. Nie zdążyłem wyciągnąć ręki z kieszeni, jak zatrzymały się samochody. Wyskoczyli Adam J. i drugi policjant. Obaj w rękach mieli pałki policyjne. Nic się nie odezwali, żadnego: „stać, policja”. Ja się momentalnie odwróciłem, bałem się i zacząłem uciekać - zeznał 8 marca przed sądem prawie 25-letni dziś K.

Twierdzi on, że przez policjantów zupełnie bez przyczyny był bity pałkami, a powodem całej interwencji z 30 sierpnia była „osobista niechęć” dowódcy patrolu - Piotra P., który wcześniej miał szczuć go psem. 25-latek mówił, że przez to wcześniejsze zdarzenie trafił do komisariatu, gdzie był rażony prądem, jednak sąd w 2013 roku ocenił sytuację zupełnie inaczej i to właśnie K. skazał wówczas za znieważenie funkcjonariusza.

Czytaj: Interwencja na Biskupiej Górce. Proces policjantów z Gdańska za zamkniętymi drzwiami

Po oskarżonych szansę na zabranie głosu w sprawie mieli posiadający w tym procesie status pokrzywdzonych funkcjonariusze Adam J. i Piotr P. Jednak, paradoksalnie, o ich zeznaniach pisać nie możemy. W „lustrzanym” procesie toczącym się od sierpnia 2015 roku obaj mundurowi oskarżeni są o przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności Anny L. i jej sąsiadki, u której mieli spowodować „uszkodzenia ciała na okres nieprzekraczający 7 dni”. Tamta sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami, na wniosek obrońcy funkcjonariuszy adwokat Beaty Godeckiej-Pirek, przekonującej o niewinności swoich klientów. Jak wyjaśnił na wczorajszym posiedzeniu sędzia Andrzej Wojtaszko, ze względu na wyłączenie jawności tamtego procesu również zeznania policjantów, stanowiące materiał dowodowy w tym rozpoczętym wczoraj (choć tym razem są oni pokrzywdzonymi), nie mogą być rozpowszechniane w mediach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki