- Pragnę podkreślić, że w zaistniałej trudnej sytuacji dotyczącej importu paliw gazowych z kierunku wschodniego pojawia się realna możliwość dywersyfikacji dostaw paliwa gazowego poprzez dostawy realizowane drogą morską. Z prowadzonych w gronie ekspertów dyskusji wynika, że budowa gazoportu w Świnoujściu nie jest jedynym rozwiązaniem tego problemu.
Alternatywnym rozwiązaniem zapewniającym dywersyfikację dostaw paliwa gazowego może być budowa w Gdańsku tzw. Morskiego Pływającego Terminalu Przeładunkowego, tj. mobilnego terminalu gazowego, zlokalizowanego na terenie Portu Północnego w Bazie Paliw Płynnych - czytamy w liście od marszałka.
Kozłowski prosi premiera o zajęcie pozytywnego stanowiska "w tej ważnej dla Polski, jak również dla województwa pomorskiego sprawie oraz akceptację stosownych działań legislacyjnych na szczeblu rządowym". W Zachodniopomorskiem zawrzało. Tamtejsze władze wojewódzkie, samorządowe oraz zarząd portu Szczecin - Świnoujście zwołały wczoraj specjalną konferencję prasową.
- Wszelkie wypowiedzi i działania zmierzające do zmiany lokalizacji powodują niebezpieczne następstwa, tak w opóźnieniu inwestycji, a co za tym idzie wydłużenia okresu zależności od dostaw gazu z jednego źródła, jak i zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego kraju - poinformował Wojciech Drożdż, członek zarządu województwa zachodniopomorskiego.
Zaniepokojenie tamtejszych włodarzy wywołała niedawna wypowiedź ministra gospodarki Waldemara Pawlaka na temat lokalizacji terminalu gazowego.
- Kto będzie szybszy i bardziej sprawny, ten zbierze większe profity. To nie jest sprawa zamknięta. Kto pierwszy wybuduje, to okaże się za parę lat - powiedział Pawlak.
Zamieszanie jednak powstało.
- Budowa gazoportu w Świnoujściu jest już przesądzona - prostował wczoraj na antenie Radia Gdańsk Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera. - Decyzja już jest i za późno na jej zmianę. Powstanie terminalu w Świnoujściu nie wyklucza jednak budowy drugiego w Gdańsku.
Przynajmniej według marszałka Kozłowskiego.
- Decyzja o budowie Morskiego Pływającego Terminalu Przeładunkowego na terenie Gdańska wydaje się optymalna i technicznie uzasadniona, nawet jeżeli miałaby być realizowana równolegle z terminalem gazowym w Świnoujściu - pisze Kozłowski.
Jak przekonuje premiera, pływający terminal jest, ostrożnie szacując, trzykrotnie tańszy od klasycznego rozwiązania, przy czym może on zapewnić dostawę do 6 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie.
Terminal gazowy w Świnoujściu ma kosztować 3,5 mld zł. Według planów, w porcie zewnętrznym w Świnoujściu powstanie tylko jedno stanowisko dla oceanicznych gazowców o pojemności 120-150 tys. metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego. Jego roczna zdolność przeładunkowa wyniesie 2,5 mld metrów sześc. Niektórzy specjaliści twierdzą, że to nie wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. W dodatku budowa jest opóźniona już o 3 lata.
Nie ma jeszcze nawet dokumentacji projektowej, a ta miały być ostatecznie gotowa w październiku ubiegłego roku. Inni analitycy podważają jednak sens budowy dwóch terminali. - Koncepcja stworzenia drugiego gazoportu nie ma racji bytu. Jeśli politycy nie radzą sobie z jednym gazoportem, to tym bardziej nie poradzą sobie z dwoma - uważa Andrzej Szczęśniak, analityk rynku paliw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?