Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowy ostatniej szansy w sprawie Stoczni Gdańskiej. Sprzedaż hali rozwiąże problemy?

Czesław Romanowski
Karolina Misztal
Według Gdańsk Shipyard Group, właściciela Stoczni Gdańsk, rozwiązaniem kłopotów finansowych spółki byłoby umożliwienie sprzedaży inwestorowi prywatnemu Hali K1. Na hipotece działek, na których znajduje się hala, ciąży jednak zabezpieczenie Agencji Rozwoju Przemysłu.

Dlatego GSG chce, by zabezpieczenie to zostało przeniesione na działki znajdujące się na tzw. froncie wyspy. Dzięki takiemu rozwiązaniu Stocznia Gdańsk mogłaby bez kłopotu sprzedać Halę K1, a uzyskane fundusze zainwestować w znajdujący się w dramatycznej sytuacji finansowej zakład.

Taka propozycja padła podczas spotkania przedstawicieli większościowego i mniejszościowego właściciela stoczni. Agencja uważa, że decyzje dotyczące sprzedaży składników majątkowych Stoczni Gdańsk mogą być podejmowane samodzielnie przez zarząd stoczni i nie wymagają dodatkowych zgód ARP, ale jak się wczoraj dowiedzieliśmy agencja nie ma zamiaru przenieść zabezpieczeń. Według niej - działki na froncie warte są ledwie 70 mln zł, a zabezpieczenie ARP to 160 mln zł, więc cała operacja jest dla niej zwyczajnie nieopłacalna. - Zrzeczenie się zabezpieczenia na K1 i przeniesienie go na niesprzedawalne tereny spowoduje, że zostaniemy z niczym - komentuje Wojciech Dąbrowski, prezes ARP.

Jakie jest więc rozwiązanie stojącej na skraju upadłości stoczni? Ministerstwo Skarbu i ARP wciąż domagają się sprawozdania finansowego za 2012 rok i biznesplanu, dzięki którym będzie można podjąć decyzję, czy dokapitalizować z państwowych pieniędzy prywatną stocznię. Brak sprawozdania, przekonują władze ARP, blokuje jakiekolwiek ruchy.

- Nie ma sprawozdania za 2012 rok, nie wiemy więc, co się dzieje w stoczni - twierdzi wiceminister skarbu Rafał Baniak, który wraz z prezesem ARP spotkał się wczoraj na nieformalnym spotkaniu z dziennikarzami. - Nie mamy absolutnie żadnej informacji. Nigdy nie będzie zgody na to, aby pieniądze publiczne były wydawane na niewiadomy cel. Nie mamy wiedzy, co się z tymi pieniędzmi stanie, z wyjątkiem deklaracji, że będzie to na produkcję.

Baniak przekonuje też, iż strona ukraińska w sprawie stoczni mówi półprawdę albo wręcz nieprawdę.
Kłopot jest także, zdaniem strony rządowej, ze sprawozdaniem z wykorzystania pomocy publicznej, którą stocznia otrzymała kilka lat temu. Ma ono najpóźniej do 22 lipca trafić na biurko szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a następnie do Komisji Europejskiej. Sprawozdanie wprawdzie istnieje, ale ministerstwo ma do niego zastrzeżenia, które mogą podzielić obie oceniające je instytucje. Gdyby nie zostało przyjęte, stocznię czeka zwrot 555 mln złotych, co oznacza upadek.

Rozmowami ostatniej szansy nazywa się w resorcie skarbu spotkanie, do którego ma dojść jeszcze w tym miesiącu. Minister skarbu Włodzimierz Karpiński debatować będzie z Siergiejem Tarutą, właścicielem Gdańsk Shipyard Group.

GSG złożyła ARP propozycję takiego rozwiązania problemów finansowych Stoczni Gdańsk SA, które zwalnia ARP od jakiegokolwiek zaangażowania finansowego. Polega ono na tym, że wkład finansowy agencji, dziś zabezpieczony na hipotece Hali K1, głównej hali stoczni, zostałby zabezpieczony na gruntach należących do stoczni. Dzięki zmianie zabezpieczeń Hala K1 mogłaby zostać sprzedana prywatnemu inwestorowi, a uzyskane pieniądze zasiliłyby zakład.

Następnie stocznia leasingowałaby Halę K1 od nabywcy np. na okres 10 lat. Podobnie jak poprzednie propozycje GSG jest to rozwiązanie oparte o zasady rynkowe, niewymagające żadnej pomocy publicznej. GSG oczekuje jedynie, że ARP poprzez zmianę formy zabezpieczeń umożliwi zaangażowanie kapitału prywatnego w dofinansowanie stoczni. Agencja - zamiast dopłacać od 20 do 40 milionów do kapitału stoczni bez dodatkowych zabezpieczeń - pozwoliłaby na całościowe rozwiązanie problemów finansowych stoczni poprzez inwestycje ze źródeł prywatnych.

Oferta ta została złożona, ponieważ poprzednia propozycja ARP, zgłoszona w czasie spotkań w kwietniu 2013 r., nie jest przez agencję realizowana. Zakładała ona kupno przez ARP Hali K1 i wyleasingowanie jej na rzecz Stoczni Gdańsk SA. Koncepcja ta zakładała również przeniesienie zabezpieczeń, posiadanych przez ARP, z Hali K1 na grunty stoczniowe lub w ogóle rezygnację z zabezpieczeń zaangażowanego przez ARP kapitału na aktywach stoczni.

[email protected]

Rozmowa z Rafałem Baniakiem, wiceministrem skarbu: Ministerstwo Skarbu chce konkretów, a nie założeń ws. Stoczni Gdańskiej

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki