Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Andrzejem Tucholskim, psychologiem biznesu, o pierwszej niedzieli bez handlu

Tomasz Rozwadowski
fot. swps
O niedzielach bez handlu rozmawiamy z Andrzejem Tucholskim, psychologiem biznesu z Uniwersytetu SWPS.

Przed nami pierwsza niedziela bez handlu. Czy można powiedzieć, jaki typ ludzi będzie z tej zmiany zadowolony, a jaki nie?
Myślę, że zadowoleni będą ci, którzy dotychczas pracowali w niedziele, a teraz będą mieli je wolne. Niezadowoleni będą ci, dla których zakupy są elementem stylu życia, oraz całkiem spora grupa ludzi, dla których niedziela jest jedynym wolnym dniem w tygodniu. Oni robili zakupy w niedzielę z konieczności i teraz będą tej możliwości pozbawieni.

A ci, którzy pracują w niedzielę w innych branżach?
Rzeczywiście, dla nich będzie to zmiana na gorsze. Nie będą mieli wolnego czasu z powodu pracy i nie będą mogli zrobić zakupów ani przed pracą, ani po niej. Niektórzy z nich mogą czuć rozgoryczenie z tego powodu.

Czy ta zmiana będzie dotkliwa od strony psychologicznej?
To jest zmiana, do której stosunkowo łatwo można się przystosować. Nawet wielu z tych rozdrażnionych teraz, przyzwyczai się i zobaczy dobre strony niedziel bez handlu. Długoterminowo nie będzie problemu.

A jak będzie z osobami uzależnionymi od zakupów?
Z każdym uzależnieniem należy walczyć, więc może to być dla nich przymusową okazją do pozbycia się nawyku. Dla nich ta zmiana może być otwarciem nowej perspektywy.

Nagle spadnie na nas nieoczekiwanie całkiem sporo godzin wolnego czasu. Co począć z takim darem?
Z takim przymusowym prezentem?​ Myślę, że galerie handlowe nie są już dla Polaków tak wielką nowością i atrakcją jak we wczesnych latach dwutysięcznych i w większości przyzwyczaimy się do zamkniętych w niedzielę sklepów szybciej, niż nam się wydaje, a nasza uwaga zostanie przeniesiona na inne formy aktywności. Ludzka uwaga ma ograniczoną pojemność i kto ją przyciągnie, ten wygra.

Kto ma największe szanse?
Oczywiste jest, że na niedzielach bez handlu skorzysta gastronomia, także ta w centrach handlowych, gdyż w galeriach będą zamknięte sklepy, a inne branże nie są zakazem objęte. Ma o co zawalczyć kultura i rozrywka oraz sektor związany ze sportem i rekreacją. Jestem przekonany, że więcej osób będzie się wybierało do kina, teatru, galerii sztuki, do muzeów. Więcej z nas będzie chodziło na basen, do klubów fitnessowych czy na imprezy sportowe.

Kto ma najwięcej powodów do radości?
Rynek kultury już się cieszy. Proszę wziąć pod uwagę, że w sklepach w niedzielę pracują głównie ludzie młodzi. Teraz będą mieli wolny czas w niedzielę i z pewnością będą chodzić chętniej na koncerty, do kina, do teatru.

Co jeszcze można robić w niedzielę?
Mam nadzieję, że niewielu z nas przeznaczy wolne niedziele na remontowanie mieszkania czy sprzątanie. Wolałbym, żeby niedziela nie stała się dniem remontowym.

Albo narkotykowym...
Faktycznie, to że w wieku nastoletnim spędzaliśmy z kolegami sporo czasu w galeriach handlowych, ewidentnie uratowało nas od kilku głupich rzeczy, które mogły czyhać na nas na osiedlu. Rodzice i wychowawcy będą musieli być teraz bardziej czujni.

Czy wdzięczność lub niezadowolenie w związku z wolnymi od handlu niedzielami może mieć odzwierciedlenie przy wyborach?
Sama w sobie ta zmiana jest miękka i neutralna. Jednak jeżeli ktoś powoła się w agitacji wyborczej na to, że dzięki niemu wprowadzono zakaz handlu, to może przyciągnąć część wyborców zadowolonych z tego przepisu, z kolei nie ma co liczyć na niezadowolonych, a zwłaszcza na poszkodowanych ekonomicznie z tego powodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki