Rozczarowujący remis Chojniczanki Chojnice z MKS-em Kluczbork

Chojniczanka nie mogła wyobrazić sobie gorszego początku spotkania. Gospodarze już w piątej minucie przegrywali 0:1. Po dograniu z rzutu wolnego przez Kamila Nietkiewicza piłkę w siatce umieścił strzałem głową Mohamed Essam. Kolejne pięć minut później bliski wyrównania był Jacek Podgórski, ale jego strzał minimalnie minął bramkę MKS-u.

Na bramkę dla "Chojny" kibice nie musieli jednak długo czekać. W 17. minucie Tomasz Mikołajczak dośrodkował w pole karne spod linii bocznej, a do piłki najlepiej udało się doskoczyć Łukaszowi Kosakiewiczowi, który tym samym doprowadził do remisu. Przez pozostałą część pierwszej połowy niewiele się działo. Stroną przeważającą była Chojniczanka, ale nie wynikało z tego żadne konkretne zagrożenie.

Podobnie było zresztą po przerwie. Aktywny był Mikołajczak, próbował Podgórski, jednak ciężko powiedzieć, żeby "Chojna" miała jakieś klarowne sytuacje. Tak samo było zresztą z MKS-em, którego remis w pełni zadowalał i nie starał się on specjalnie atakować pola karnego rywali. Im bliżej końca spotkania, tym bardziej gra Chojniczanki przypominała tzw. "grę na aferę". Niemal przyniosło to efekt, bo na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Marcin Biernat trafił z półobrotu w słupek, a potem piłka odbiła się jeszcze od bramkarza, Grzegorza Wnuka, jakimś cudem nie znalazła jednak drogi do bramki.

Sędzia doliczył aż sześć minut, ale w dodatkowym czasie nie wydarzyło się już nic godnego uwagi. Tym samym Chojniczanka zremisowała z MKS-em Kluczbork 1:1.