Kibice Asseco w poniedziałek niemalże do samego końca meczu mieli prawo liczyć na to, że gdynianie sięgną w Radomiu po zwycięstwo. Jeszcze na początku trzeciej kwarty mieli dziewięć punktów przewagi nad Rosą, a na minutę przed ostatnią syreną przegrywali różnicą 5 "oczek", więc mała iskierka nadziei jeszcze wtedy mogła tlić się w sercach fanów. Radomianie ją jednak zgasili.
Gdynianie nie odstawali od przeciwnika znacząco właściwie w żadnym elemencie. Popełnili jednak trochę więcej strat, zbierali nieco mniej piłek i byli też mniej skuteczni, choć nieznacznie. To wszystko, połączone w całość, dało zwycięstwo Rosie.
Ozdobą spotkania był rzut Anthony'ego Hickeya w pierwszej kwarcie meczu. Amerykanin trafił za trzy punkty, mimo że rzut oddał z odległości ¾ boiska. To trzeba zobaczyć!
Kolejny mecz gdynianie rozegrają w niedzielę 13 marca z MKS-em w Dąbrowie Górniczej (godz. 18).
Rosa Radom - Asseco Gdynia 87:80 (27:22, 14:25, 26:12, 20:21)
Rosa: Thomas 23, Sokołowski 15, Zajcew 13, Witka 11, Szymkiewicz 10, Hajrić 4, Harris 4, Adams 4, Bonarek 3, Jeszke 0.
Asseco: Hickey 17, Żołnierewicz 15, Frasunkiewicz 12, Parzeński 11, Kowalczyk 10, Szczotka 9, Matczak 6, Kaplanović 0, Kołodziej 0.
YouTube / Tauron Basket Liga
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?