Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romuald Kulma: Człowiek z ulicy nie nagrał rozmów polityków [ROZMOWA]

rozm. Dorota Abramowicz
Przemek Świderski
Z Romualdem Kulmą, współwłaścicielem agencji detektywistycznej, byłym komendantem policji w Pruszczu Gd., rozmawia Dorota Abramowicz.

Pojawiają się opinie, że nagrań rozmów szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z szefem NBP Markiem Belką i spotkania, w którym uczestniczył Sławomir Nowak dokonali profesjonaliści. Czy nie mógł tego zrobić "człowiek z ulicy"?
Raczej nie. Po wysłuchaniu dostępnych w sieci nagrań uważam, że nie była to robota amatorów. Dźwięk jest czysty, nie ma szumów, przypadkowych odgłosów. Nie słyszymy przesuwania talerzy czy szurania butów. To prawdopodobnie wyklucza możliwość zarejestrowania rozmów przez telefon komórkowy, lub przez tzw. pluskwę przyczepioną pod stołem czy dywanem.

To skąd nagrywano debaty polityków?
Nie znam dobrze rozkładu pomieszczenia, gdzie odbywały się spotkania, ale wiele wskazuje, że nadajnik umieszczony był nad głowami gości. W żyrandolu, w jakimś plafonie, w zasłonie, na suficie.

Na stałe?
Niekoniecznie. Trudno sobie wyobrazić, że nagrywane są rozmowy wszystkich gości przebywających w saloniku dla VIP-ów. Chodziło o konkretnych ludzi, których głosy będzie można zidentyfikować. Robiła to osoba z dostępem do informacji. I tu dochodzimy do ważnego pytania - kto mógł wiedzieć o prywatnych spotkaniach ważnych osób w państwie? Właściciel restauracji? Mało możliwe, by tak ryzykował. Jeden z pracowników? To już bardziej prawdopodobne. Ktoś musiał instalować i włączać aparaturę, a potem ją wyłączać.

Za ile można kupić sprzęt, którym zarejestrowano rozmowy ?
Z pewnością nie były to nadajniki za 20 czy 200 złotych. Zakładam, że został wykorzystany sprzęt o wartości od tysiąca do kilku tysięcy złotych.

Były minister sprawiedliwości sugeruje, że nagrania mogły być dokonane z zewnątrz, za pomocą tzw. mikrofonów kierunkowych. A to już jest sprzęt wyższej klasy używany przez służby specjalne różnych państw.

Zakładając, że salonik mieści się na parterze i ma okno, można sobie wyobrazić, że wykorzystano mikrofon znajdujący się w zaparkowanym przy restauracji pojeździe. Jednak skuteczność tego typu urządzenia spada w terenie zabudowanym, a przy nagraniach "przez szybę" pojawiają się zakłócenia, odgłosy ruchu ulicznego, kroków. A tu niczego takiego nie słyszałem.

A może taśmy zostały "wyczyszczone" z szumów?
Taśmy można obrobić profesjonalnie i wyeliminować wszystkie szumy, ale ślady takiej obróbki już pozostaną. Słowa mogą być "spłaszczone", wyrazy niedokończone.

Czy trudno jest znaleźć zminiaturyzowaną "pluskwę"?

Im mniejszy jest to nadajnik, tym bliżej musi być umieszczony odbiornik, a to niesie za sobą pewne ograniczenia. Kiedy już zacznie się go szukać, to nie jest zbyt duży problem. Najważniejsze, by w pomieszczeniu nie było cicho.

Dlaczego?
Nadajniki, w końcu zasilane bateriami, są zaprogramowane tak, by oszczędzać energię. Załączają się, gdy ktoś zaczyna mówić i wtedy można wykryć ich obecność. Dlatego najlepiej pracuje się nam przy włączonym radiu.

I coś znajdujecie?
Zdarzają się takie przypadki. Poproszono nas, byśmy sprawdzili lokal, który miał być przeznaczony do organizowania konferencji. Okazało się, że już w trakcie budowy, pod tynkami w głównej sali, ktoś umieścił aparaturę podsłuchową. Na zasadzie: a może się uda natrafić na coś ciekawego? Nie wykluczam, że ostatnia afera również mogła mieć takie tło. Wiadomo, że w salce dla VIP rozmawiają, przy dobrym jedzeniu i alkoholu, politycy. A nuż się uda?

Czy ABW znajdzie autorów nagrań?
Myślę, że tak.

Rozmawiała Dorota Abramowicz

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki