W Starogardzkie Gdańskim coraz głośniej mówi się o tym, że nowy szkoleniowiec teamu - Tomasz Jankowski, nie potrafi skonsolidować zespołu. Co więcej, kibice zarzucają mu, że między nim a zawodnikami nie ma żadnej chemii.
- Trener Jankowski ma nasze pełne zaufanie. Widzimy, obserwujemy jego starania. Widać, że bardzo mu zależy, żeby z tym zespołem zrobić jak najlepszy wynik. Oceniamy jego pracę pozytywnie - komentuje sprawę dla serwisu SportoweFakty.pl Roman Olszewski.
Prezes Polpharmy odniósł się również do zarzutów byłego już zawodnika kociewskiej ekipy - Cezarego Trybańskiego, który przyznał w rozmowie z "Panoramą", że trener momentami zostawia zespół z problemami. Tak miało być po meczu z Treflem Sopot, kiedy, według zeznań zawodnika, szkoleniowiec Jankowski miał opuścić szatnię kierując do swoich podopiecznych zdanie: radźcie sobie z tym sami.
- Czarek nie powinien w taki sposób się wypowiadać. Może faktycznie był zdenerwowany, ale nie można takich rzeczy nawet w nerwach mówić. Trener Jankowski był w szatni i rozmawiał z zawodnikami. Cały tydzień mocno przygotowywał się pod kątem Trefla Sopot. Zresztą mieliśmy duże nadzieje, bo tydzień temu zespół zaprezentował się dobrze z PGE Turowem - tłumaczy prezes Olszewski.
Wniosek jest zatem prosty - ktoś w tej sytuacji myli się z prawdą...
Źródło:www.SportoweFakty.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?