Roman Bera: - Musimy wykorzystać potencjał Wisły

Panie burmistrzu, od kilku tygodni na łamach "Dziennika Bałtyckiego" prowadzimy akcję "Po drugie - Autostrada wodna na Wiśle". Chcemy zainteresować rząd rewitalizacją królowej polskich rzek, która ma na celu przywrócenie żeglugi na Wiśle. Co Pan sądzi o tej akcji?
Akcja jest ciekawa oraz ambitna. Życzę Państwu skuteczności porównywalnej z Waszą poprzednią akcją medialną pn. "Po pierwsze A1". Jak wiemy sukces ma zawsze wielu ojców, ale budowanie pozytywnej, medialnej atmosfery wokół ważnych dla naszego regionu i kraju projektów, zawsze jest trafne i słuszne. A użeglowienie Wisły jest wyzwaniem nieuniknionym w kontekście rozwoju kraju i towarzyszącą mu potrzebą dywersyfikacji systemu transportu. Obecnie Wisła, mimo że jest kluczową drogą śródlądową w Polsce, jest praktycznie niedostępna dla większych jednostek pływających, które z powodzeniem pływają po europejskich drogach wodnych, odciążając tym samym drogi publiczne. Z drugiej strony warto zastanowić się nad sposobem zachowania naturalnego oblicza Wisły przy wykorzystywaniu jej w celach gospodarczych.

Jaki dla naszego samorządu potencjał ma Wisła? Czy można by ją np. wykorzystać w turystyce?

Od 20 lat koncentrowaliśmy się na walce o budowę mostu przez Wisłę w okolicach Kwidzyna. Wisłę traktowaliśmy zatem jako barierę rozwojową, głównie w zakresie ograniczeń gospodarczych, komunikacyjnych oraz społecznych. Teraz, kiedy finał tej batalii jest już dosłownie widoczny na wyciągniecie ręki, przychodzi czas na następny krok, czyli na poszukiwanie pomysłów i projektów koncentrujących się wokół wykorzystania potencjału rzeki. Sama koncepcja nie jest nowa. Port rzeczny w Korzeniewie miał być wykorzystywany przy transporcie drewna do ówczesnych Zakładów Celulozowo- Papierniczych. Jak wiemy, tak się jednak nie stało. Na początku poprzedniej dekady pojawił się przedsiębiorca świadczący usługi rejsów turystycznych na odcinku Wisły od Korzeniewa, poprzez Gniew, aż do Tczewa. Jednak pomimo wsparcia samorządów projekt niestety upadł. Obecnie infrastruktura portowa z powodzeniem wykorzystywana jest przez wykonawcę mostu firmę Budimex. Zatem jest pole do zagospodarowania pod kątem zarówno transportu jak i turystyki. Zupełnie inną kwestią jest rewitalizacja obszarów nadrzecznych. Z punktu widzenia atrakcyjności turystycznej Wisła ma fenomenalne znaczenie w kontekście budowania produktów turystycznych. A dobre produkty turystyczne są szansą na rozwój całych obszarów położnych wzdłuż Wisły.

Czy zostały podjęte jakieś działania w tym kierunku, by bardziej wykorzystywać ten potencjał drzemiący Wisły?
Obserwujemy rozwój projektu tzw. Pętli Żuławskiej obejmującej m.in. budowę infrastruktury żeglarskiej na Wiśle. Jest to zaczyn pod rozwój turystyki wodnej na Wiśle, która, choć to piękna i w skali Europy wyjątkowa rzeka, jest uważana za dosyć wymagającą dla potrzeb szeroko pojętej turystyki wodnej. Budowa slipów, marin czy punktów sanitarnych jest świetnym krokiem w kierunku zainteresowania wodniaków Wisłą, tym bardziej że w dobie niezwykle rozwiniętego rynku czarterów żaglówek i houseboatów oraz liberalizacji przepisów dotyczących uprawnień do kierowania sprzętem wodnym, można wyobrazić sobie wypoczynek nad Wisłą jako alternatywę dla np. zatłoczonych Mazur. Potencjał Wisły to jednak nie tylko turystyka wodna. Korzyści płynące z użeglowienia Wisły byłyby widoczne zarówno dla samorządów położonych wzdłuż rzeki, jak i dla gospodarki całego kraju. Wydaje się, że samego użeglowienia rzeki nie osiągniemy jedynie budową ostróg rzecznych, które kształtują w odpowiedni sposób nurt rzeki. Pozostaje kwestia przepływu wody, która teraz jest bardzo niska. Receptą na to jest np. budowa stopni wodnych, która jednak zachwiałaby naturalny charakter Wisły. Odpowiedzi na pojawiające się liczne i ważne pytania są dopiero przed nami, ale bardzo dobrze, że rozpoczęliśmy dyskusję.

Rozmawiał Arkadiusz Kosiński
[email protected]