Rolnik doceniony przez Czytelników

Mieczysław Sabisz prowadzi gospodarstwo rolne od 1978 roku. Przejął je po rodzicach.

- Praca na roli od dziecka ściśle wiązała się z moimi zainteresowaniami. Jest to zawód, który wybrałem, i z którego dzisiaj już bym nie zrezygnował - mówi laureat trzeciego miejsca. - To gospodarstwo rodzinne. Łącznie z dzierżawami liczy ono około 100 hektarów. Specjalizacje zmieniały się na przestrzeni lat. Początkowo zajmowaliśmy się hodowlą bydła mlecznego. Teraz natomiast zajmujemy się hodowlą bydła opasowego, a dokładniej rasą Angus Czerwony. To bardzo łagodna rasa szkocka, bezrożna, reprezentująca wybitnie mięsny typ użytkowy. Poza tym mamy też trzodę chlewną hodowaną w cyklu zamkniętym, a także zajmujemy się uprawą traw nasiennych.

Praca w rolnictwie sama w sobie jest bardzo trudna. To tzw. zawód pod chmurką. Od pogody bardzo dużo zależy, a jak wiadomo, pogoda potrafi być nieprzewidywalna. Poza tym nie ma znaczenia, czy jest święto, czy dzień powszedni, swoje obowiązki trzeba wykonać. Nie ma urlopów. Trzeba mieć wszystko pod kontrolą. Jednak to także zawód który daje wiele satysfakcji.

Państwo Sabiszowie już od jedenastu lat prowadzą także agroturyzm.

- Mieliśmy niewykorzystany strych. Wyremontowałem go wspólnie z synem i po naradzie rodzinnej stwierdziliśmy, że spróbujemy z agrotu-ryzmem - wspomina Mieczysław Sabisz. - I tak zajmujemy się tym już od 11 lat.

Turyści doceniają przede wszystkim ład i porządek, a także piękne okolice. Dla nich zwierzęta gospodarskie to ogromna atrakcja.

W wolnych chwilach, choć te zdarzają się rzadko Pan Mieczysław lubi podróżować.

- Trochę zwiedziliśmy. Byliśmy m.in. w Chorwacji, na Słowacji, a także poznajemy Polskę. Nasz kraj jest piękny, trzeba jednak mądrze go poznawać. Przed każdą podróżą warto czytać przewodniki, szukać informacji o ciekawych miejscach i je odkrywać - przyznaje wyróżniony rolnik.