Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy odetchnęli z ulgą, zagraniczni spekulanci nie wykupią naszej ziemi

Krzysztof Świderski
Herbert Czaja, rolnik z Kadłuba Wolnego i prezes Izby Rolniczej w Opolu
Herbert Czaja, rolnik z Kadłuba Wolnego i prezes Izby Rolniczej w Opolu Krzysztof Świderski
Herbert Czaja, prezes Izby Rolniczej w Opolu cieszy się, że posłowie postanowili chronić polskich rolników

W miniony czwartek Sejm uchwalił ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego. Nowe prawo ma uchronić polską ziemię przed wykupem przez obcokrajowców i spekulacyjnym obrotem. Poparły ją wszystkie ugrupowania. Odetchnął pan z ulgą?

Oczywiście! W maju przyszłego roku kończy się 11-letni okres ochronny, trwający od naszego wejścia do UE. Teraz cudzoziemiec chcący kupić u nas ziemię rolną musi uzyskać zgodę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Od maja 2016 roku nie będzie to już potrzebne. Gdyby nie ta wyczekiwana przez rolników ustawa, ziemię mógłby wówczas kupić każdy. A wtedy wszyscy, którzy żyją dziś w Polsce z uprawy roli mieliby prawdziwe powody do zmartwienia. Siła nabywcza rolników z krajów „dawnej piętnastki” jest bowiem dużo większa i najprawdopodobniej wywindowaliby oni ceny na pułap niedostępny dla polskich rolników. Istnieją też poważne obawy, że w warunkach niczym nieograniczonego obrotu polską ziemią zainteresowani byliby zagraniczni spekulanci.

A jak to będzie wyglądało w świetle nowych przepisów?

Nie zabraniają one wprost cudzoziemcom czy zagranicznym spółkom kupowania ziemi, wprowadzają jednak istotne ograniczenia. Ziemię będą mogli kupić tylko ci, którzy będą ją uprawiać, jeśli od 5 lat zameldowani są w gminie, w której jest położona, lub sąsiedniej. Kupiec będzie musiał posiadać odpowiednie kwalifikacje zawodowe, a ponadto ustawa przewiduje kontrolę pieniędzy przeznaczonych na zakup. Oświadczenia składane przez kupujących w kwestii np. kwalifikacji zawodowych podlegać będą odpowiedzialności karnej. W ustawie preferowane są gospodarstwa zapewniające utrzymanie całym rodzinom. Zakaz nabywania gruntów dla osób i firm posiadających łącznie ponad 300 ha i zakaz obrotu ziemią kupioną z państwowych zasobów przez 10 lat, pod rygorem wysokich kar. To powinno przeciwdziałać koncentracji gruntów w rękach jednego właściciela i tworzeniu ogromnych latyfundiów.

Siła nabywcza rolników z krajów „starej Unii” jest dużo większa i najprawdopodobniej wywindowaliby oni ceny na pułap niedostępny dla polskich rolników

Nie obawia się pan, że nowa ustawa zbyt ingeruje w wolny obrót gospodarczy i z tego względu może zostać zakwestionowana przez Komisję Europejską?

Nie sądzę, by tak się stało. Inne kraje, w których obowiązuje już wolny obrót ziemią, też chronią swoich rolników i stosują nawet dalej idące rygory. Na przykład w Danii obcokrajowiec może kupić ziemię wyłącznie wtedy, gdy wykaże się komunikatywną znajomością języka w mowie i piśmie. Chętnie widziałbym takie rozwiązanie w naszych przepisach. Dla mnie ideałem rozsądnej, racjonalnej ochrony rodzimych gruntów jest model francuski. Obrotem ziemią zajmuje się tam instytucja SAFER, w której o tym, kto będzie mógł kupić ziemię na poziomie gminy decydują sami rolnicy. Doskonale znający miejscowe realia, potrafiący odróżnić prawdziwego, perspektywicznego rolnika od spekulanta czy tzw. słupa.

No właśnie, czy nowa ustawa zapobiegnie takim praktykom?

Na pewno mocno utrudni życie spekulantom, choć oczywiście całkowicie ich nie wyeliminuje. Teraz jednak będą musieli mocno główkować, jak nagiąć się do tych przepisów.

Ci, którym zdaje się, że polski rolnik w ciągu 5 lat dogoni Zachód przy tak wielkiej na naszą niekorzyść dysproporcji w dopłatach, po prostu nie znają realiów

Część posłów chciała, by ziemię mogli kupować wyłącznie rolnicy indywidualni. Domagali się też 5-letniego moratorium na jej sprzedaż, do czasu, gdy polscy rolnicy wzbogacą się i będą mogli konkurować z rolnikami z Zachodu.

Wprowadzenie pierwszego postulatu w praktyce pozbawiłoby rolnicze spółdzielnie możliwości zakupu ziemi i rozwoju. Przypomnę, że tylko na Opolszczyźnie mamy około 90 takich spółdzielni. Pod znakiem zapytania znalazłaby się przyszłość grup producenckich, opartych o prawo spółdzielcze. A ci, którym zdaje się, że polski rolnik w ciągu 5 lat dogoni Zachód przy tak wielkiej na naszą niekorzyść dysproporcji w dopłatach, po prostu nie znają realiów.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rolnicy odetchnęli z ulgą, zagraniczni spekulanci nie wykupią naszej ziemi - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki