ROK 2011 W OBIEKTYWIE: Najważniejsze wydarzenia na Pomorzu (ZDJĘCIA)
Mamy za sobą rok wyjątkowo obfitujący w sprzeczności. Zaczął się od Arabskiej Wiosny Ludów, na którą świat Zachodu patrzył zarówno z nadzieją na demokratyzację i obudzenie ducha obywatelskości wśród tamtejszych społeczeństw, jak i z wielkimi obawami - czy aby odzyskując prawo głosu, nie przekażą go muzułmańskim fundamentalistom.
Zupełnie inne odczucia i komentarze towarzyszyły przejawom niezadowolenia manifestowanym na ulicach europejskich metropolii, m.in. Aten, Madrytu, Londynu oraz na nowojorskiej Wall Street. A przecież był to sygnał, że tradycyjna demokracja parlamentarna coraz słabiej sobie radzi z rozładowaniem społecznych konfliktów ponowoczesnych społeczeństw. Zwłaszcza w kontekście rosnącego rozwarstwienia materialnego i kryzysu państwa opiekuńczego.
Polska demokracja na tym tle ma się niezgorzej. Oto po raz pierwszy w dziejach nowoczesnego parlamentaryzmu partii rządzącej w wyniku wolnych wyborów udało się zachować władzę na następną kadencję. Nie wiadomo wprawdzie, czy lepiej świadczy to o Platformie Obywatelskiej, której rządy dalekie były od ideału, czy raczej o samych obywatelach, którzy nie dają się już nabierać na obietnice gruszek na wierzbie i premiują przewidywalność polityków.
Wyborczy sukces Ruchu Palikota pokazał natomiast, że obyczajowa przemiana w polskim społeczeństwie, która dokonywała się w sferze prywatnej od 20 lat, Niezależnie od tego, jak się potoczą dalsze losy samego Palikota, który jest politykiem wyjątkowo nieodpowiedzialnym za słowa i niewiarygodnym, nawet jak na polskie standardy, ta grupa liberalnych wyborców pokazała swoją siłę i jej głos pozostanie już słyszalny w debacie publicznej. Czy to się biskupom podoba, czy nie.
2011 uwyraźnił zwrot w polskiej polityce zagranicznej. Na przeświadczenie, że najważniejsze interesy mamy do załatwienia w Brukseli, nałożył się niekorzystny rozwój wypadków na wschód od naszych granic.
W 2012 wkraczamy bez zbytniego optymizmu, wiedząc, że przyjdzie nam dłużej pracować na nasze emerytury. Choć to i tak lepsze widoki niż te przed młodszym pokoleniem, które może w ogóle nie mieć perspektyw na jakiekolwiek świadczenia na starość. Ale - tymczasem - starajmy się chociaż liczyć na dobrą zabawę przy okazji Euro 2012, a w dalszej perspektywie na to, że łupki dadzą porządnego gazu naszej gospodarce. Przeżyliśmy potop szwedzki, zabory, Hitlera, komunę... Jakoś to będzie, a może nawet trochę lepiej.
W naszej galerii prezentujemy ciekawe wydarzenia 2011 roku, które miały miejsce na Pomorzu. Więcej zdjęć, także tych z ogólnopolskich i światowych wydarzeń znajdziecie w magazynie "Rejsy", dodatku do papierowego wydania "Dziennika Bałtyckiego" z 30 grudnia 2011.