Na miejscu szybko pojawiło się wsparcie KP PSP Puck. Strażacy rozstawili wysięgnik i przygotowywali się do akcji ściągnięcia niebezpiecznego siedliska. W pobliżu znalazł się także pracownik wydziału zarządzania kryzysowego starostwa powiatowego w Pucku.
- Mężczyzna oznajmił nam, że jest pszczelarzem z długoletnim doświadczeniem i spróbuje rozwiązać problem - relacjonują strażacy.
Urzędnik bez żadnego zabezpieczenia zbiżył się do roju. Rozjuszone pszczoły na puckim rynku zaczęły atakować. W wyniku licznych użądleń zasłabł i karetką odwieziono go do puckiego szpitala.
Niebezpieczną akcję ściągania owadów z płyty rynku obserwowali pucczanie. Aby zmniejszyć zagrożenie, strażnicy miejscy ogrodzili teren. Chwilę później pożarnicy w specjalistycznych kombinezonach na specjalnym wysięgniku udali się, aby zażegnać problem. Rój najpierw spryskano wodą, a później umieszczono w worku.
- Zostanie przekazany konkretnemu pszczelarzowi - dodaje ogn. Mariusz Roeske z KP PSP Puck. - Niewielka ilość pozostałych owadów nie stanowi już zagrożenia i po paru godzinach powinna zniknąć z rynku.
mo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?