18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinne kandydowanie na listach wyborczych na Pomorzu

Pomorze
Maciej  Kobyliński rządzi w Słupsku.  Jego syn chce być radnym
Maciej Kobyliński rządzi w Słupsku. Jego syn chce być radnym M. Adamkowicz
Start w wyborach samorządowych w wielu miejscach na Pomorzu staje się... przedsięwzięciem rodzinnym. O miejsca w radach walczą małżonkowie bądź ojcowie i synowie. Nie ma na ogół między nimi partyjnej rywalizacji, bo reprezentują te same ugrupowania.

W powiecie gdańskim o mandaty radnych powiatowych będą się ubiegać urzędujący starosta Cezary Bieniasz-Krzywiec oraz jego syn Michał. Starszy z kandydatów nie widzi w tym nic niestosownego.

- Korzystamy z możliwości, jakie daje konstytucja - mówi Cezary Bieniasz-Krzywiec. - To nie ja podejmowałem decyzję o wpisaniu syna na listę wyborczą. Zadecydował zarząd powiatowy Platformy Obywatelskiej, a potwierdził to zarząd wojewódzki. Zresztą o tym, czy zdobędziemy mandaty, zadecydują mieszkańcy. Jeśli uznają, że nie zasługujemy na ich głosy, to nie wejdziemy do Rady Powiatu Gdańskiego.

Syn samorządowca, Michał, zapewnia tymczasem, że start w wyborach to wynik jego politycznych zainteresowań.

https://gdansk.naszemiasto.pl/rodzinne-ukladanki-na-listach-wyborczych-w-trojmiescie/ar/c1-640072Przeczytaj także o rodzinnych układankach na listach wyborczych w Trójmieście

Panowie Bieniasz-Krzywiec ubiegają się o mandaty w różnych okręgach - młodszy w Pruszczu Gd., starszy w gminie Pruszcz Gd. W Gdańsku natomiast plakaty wyborcze Grzegorza Grzelaka, kandydata do Sejmiku Wojewódzkiego, wiszą tuż obok plakatów jego syna Piotra Grzelaka, który kandyduje do Rady Miasta. Ten drugi nie widzi w tym nic niestosownego i z powodu nazwiska rezygnować z kariery politycznej nie zamierza.

- Każdy, kto będzie zarzucał mi, że to nepotyzm, spotka się z moim ostrym sprzeciwem. Od 12 lat jestem aktywny politycznie i społecznie i pośrednio ma to oczywiście związek z tatą, bo tak zostałem wychowany. Ale każdy z nas pracuje na siebie, a w PO jesteśmy równie długo - komentuje Piotr Grzelak.

Przykłady rodzinnych startów na Pomorzu można mnożyć. Jolanta Tersa kandyduje na radną Rady Miejskiej w Kartuzach razem ze swoim szwagrem Krzysztofem Tersą, natomiast jej mąż, Andrzej Tersa - kandyduje do Rady Powiatu Kartuskiego. Wszyscy troje reprezentują PO. Z kolei Ewelina Szyler (PO) jest kandydatką na radną Rady Miejskiej w Kartuzach, zaś mąż - do Sejmiku Wojewódzkiego. Edyta Cebela kandyduje z list Platformy do Rady Miejskiej w Żukowie, zaś mąż, z tej samej partii - do Rady Powiatu Kartuskiego.
W Rumi do Rady Powiatu Wejherowskiego z pierwszego miejsca startuje Jan Domański, były wiceburmistrz od spraw społecznych. Natomiast do Rady Miasta Rumi kandyduje jego żona, Gabriela Domańska. Z kolei w Starogardzie Gd. do Rady Miasta startuje Łukasz Gabriel z PO, a jego brat Patryk jest kandydatem na prezydenta miasta - także z listy PO.

Rodzinne starty pojawiają się też na listach innych komitetów. Sporo takich przykładów jest choćby na rumskich listach PiS. Do Rady Powiatu Wejherowskiego startuje Łucja Słowikowska, a do Rady Miasta Rumi jej syn Rafał Słowikowski. O miejsce w Radzie Powiatu Wejherowskiego walczy też Janusz Zabłocki, a do Rady Miasta Rumi jego syn Tomasz Zabłocki. Podobna sytuacja jest także w powiecie puckim. Do rady powiatu z listy PiS startuje m.in. Ireneusz Wiśniewski, mieszkaniec Krokowej. Z okręgu obejmującego gminy Krokowa, Puck i Kosakowo o mandat ubiegają się m.in. jego małżonka Mirosława oraz brat Zygmunt. Ten ostatni startuje także w wyborach na wójta gminy Puck.
Na liście wyborczej komitetu Projekt Samorządność w powiecie chojnickim, oprócz Kazimierza Rompkowskiego, do niedawna szefa opozycji w Radzie Miejskiej Czerska, znajdują się jego dwaj synowie: Sławomir i Karol.

Kolejny przykład - w Słupsku do Rady Miejskiej startuje Marcin Kobyliński. Jest synem aktualnie urzędującego prezydenta Macieja Kobylińskiego, który ubiega się o reelekcję.

- Prawidła demokracji, konstytucja nie wykluczają, by w wyborach startowali członkowie tych samych rodzin - komentuje dr Paweł Niedźwiedzki, politolog z UW. - Nie można też pochopnie określać tego zjawiska jako nepotyzm.

Nie zmienia to jednak faktu, że problem w skali nie tylko Pomorza, ale całego kraju zauważyła już PO. Aby uniknąć oskarżeń o nepotyzm, o czym już pisaliśmy, weryfikuje listy kandydatów tej partii. Starosta Bieniasz-Krzywiec zapowiada, że się podporządkuje zaleceniom. Jak na razie nie otrzymał jednak żadnej oficjalnej informacji na ten temat.

Wsp. Ewelina Oleksy, Robert Gębuś, Janina Stefanowska, AT

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki