Sprawa, którą nagłośniliśmy znalazła swój szczęśliwy finał dla 86-letniej kobiety i jej synów. Przypominamy, że wszystko zaczęło się, gdy Janina Zdun od nieznajomego mężczyzny zaciągnęła pożyczkę w wysokości 21 tys. zł. W dokumencie, który podpisała, widniała jednak kwota 52 tys. zł, a umowa zawarta u notariusza informowała, że zabezpieczeniem spłaty jest właśnie mieszkanie kobiety przy ul. Meissnera na gdańskiej Zaspie.
Kiedy Zdunowie pożyczki nie spłacili w terminie (a jak mówią, nikt nie podał im żadnego adresu czy numeru konta, na który mieliby oddać pieniądze) zaczęło się walenie do drzwi, groźby i zalewanie zamków kleistą substancją. Ostatecznie 21 stycznia trzech mężczyzn wyrzuciło rodzinę Zdunów z mieszkania, a jeden z nich zajął lokum. Zdunowie najpierw mieszkali u rodziny i znajomych, potem znaleźli schronienie u sióstr zakonnych.
Dzisiejszy wyrok przywraca Janinie Zdun posiadanie nieruchomości przy Meissnera poprzez wydanie kluczy do lokalu i udostępnienie go kobiecie oraz zaniechanie dalszych naruszeń posiadania. Pozwany mężczyzna, który uważał się za nowego właściciela mieszkania, ma także ponieść koszty sądowe na rzecz pani Janiny w wysokości 373 zł.
Zdaniem sądu cała spraw wpisuje się w schemat procederu, który polega na tym, że za bardzo niewielkie pieniądze, niewspółmierne do wartości lokali, ludzie starsi, biedni i niewykształceni nieświadomie wyzbywają się mieszkań. Ten obrót nieruchomościami zdaniem sądu jest niezgodny z zasadami współżycia społecznego i żeruje na ludzkiej naiwności i bezradności.
Dzisiejszy wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?