Wszystkim im zależy przede wszystkim, by czwórka dzieci państwa Iwony i Olgierda Kamińskich jak najszybciej przeniosła się do nowego domu. Jest nadzieja, że choć to marzenie rodzeństwa Dominika uda się spełnić jeszcze przed Wielkanocą. O ile tylko uda się zdobyć brakujące materiały niezbędne do ocieplenia budynku.
- Nadal odwiedzamy dom państwa Kamińskich, bo w statucie fundacji widnieje zapis, że na naszą pomoc mogą liczyć również osierocone rodziny - tłumaczy dr Anna Jędrzejczyk, lekarz pediatra z Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. - Zrozumiałe jest, że tego rodzaju opieki nie opłaca już pomorski NFZ, funkcjonuje ona jednak dzięki wpłatom sponsorów. Zostaniemy przy rodzinie z Żukowa tak długo, jak to będzie potrzebne. Jak staną na nogi, nie będziemy już potrzebni.
A szansę, by stanąć na nogi i wydostać się z zaklętego kręgu biedy, Iwona i Olgierd Kamińscy, a przede wszystkim ich dzieci - Paulinka, Klaudia, Kamil i najmłodsza, trzyletnia Oleńka - zawdzięczają naszym Czytelnikom. Mimo żałoby, za zgodą państwa Kamińskich - nie odwołano spotkania przedstawicieli firm budowlanych, które zaplanowano na ubiegłą sobotę. Uczestniczyli w nim - Bartłomiej Hirsz z firmy Aga-Bud, Marian Klawa z Zakładu Budowlanego Żukowo, Wojciech Kamiński z firmy Elwojkam, Rafał Nowak z Jarbudu, Andrzej Kubiak i Radosław Fryszkowski. Dwa dni później kolejna narada odbyła się już z udziałem władz gminy Żukowo.
- Podtrzymano deklarację zdjęcia i utylizacji eternitu z budynku gospodarczego, który państwo Kamińscy próbują od dwóch lat przerobić na mieszkanie - relacjonuje Małgorzata Kiciak, pracownik socjalny Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Władze potwierdziły zdjęcie i utylizację eternitu u państwa Kamińskich.
- Przedsiębiorcy bardzo zaangażowali się w pomoc rodzinie Kamińskich, szukają finansowego wsparcia wśród swoich znajomych, obiecują, że wszystkie prace murarskie, ciesielskie przy budowie dachu oraz elewacji zewnętrznej i wewnętrznej wykonają gratis - twierdzi Małgorzata Kiciak. - Chcieliby zakończyć te prace jeszcze przed świętami wielkanocnymi, wkrótce zaczyna się bowiem sezon budowlany, a oni mają portfele pełne zamówień.
Problemem jest jednak brak materiałów - drewna konstrukcyjnego, pustaków, desek, okien dachowych (potrzebne są cztery), 400 cegieł i blachodachówki. Co prawda, dzięki wpłatom na konto fundacji od naszych Czytelników udało się zebrać 1710 zł, kolejny 1000 zł od Radosława Fryszkowskiego, ale nie da się za nie kupić wszystkiego, co potrzebne. Tymczasem ciasne, zagrzybione dwa pokoiki , w których mieszka dziś rodzina państwa Kamińskich, to warunki nie dla ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?