Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Anny Walentynowicz ma wątpliwości. Czy będzie kolejna ekshumacja?

Anita Czupryn
Tomasz Bołt
Rodzina tragicznie zmarłej w katastrofie smoleńskiej Anny Walentynowicz wciąż nie jest przekonana, czy w rodzinnym grobowcu spoczęły jej szczątki. Ekspertyzy, z którymi rodzina zapoznała się 2 kwietnia 2013 r. w siedzibie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w tym opinia sądowo-medyczna zawierająca m.in. wyniki badań DNA, tych wątpliwości nie rozwiewają.

Syn Janusz Walentynowicz uznał za fałszywą tezę, że przyczyną zgonu mamy były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe i klatki piersiowej. Pamięta bowiem wygląd ciała mamy w Moskwie - głowa była zachowana w całości, tymczasem podczas sekcji zwłok jej nie było. Mówi, że ma pretensje o to, że dokumenty dotyczące ekspertyz nie trafiły do pełnomocnika rodziny Stefana Hambury, który mieszka w Niemczech. Oburza go to, że prokuratura opublikowała ekspertyzy na stronie internetowej, zanim poznała je rodzina.

Żadnych wątpliwości co do tego, czyje szczątki spoczywają w rodzinnym grobowcu Anny Walentynowicz, nie ma Naczelna Prokuratura Wojskowa. Jak mówi rzecznik prasowy kpt. Marcin Maksjan, na podstawie wyników badań DNA, przeprowadzonych przez Zakład Genetyki Molekularnej i Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy oraz Zakład Technik Molekularnych Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, tożsamość ekshumowanych wcześniej dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej (czyli Anny Walentynowicz i Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej) została potwierdzona z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością (99,9989).

Opinie sądowo-medyczne Walentynowicz i Walewskiej-Przyjałkowskiej, której ciało w wyniku omyłki złożone zostało w grobie Anny Walentynowicz, wpłynęły do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie 18 lutego. 25 lutego prokurator powiadomił o tym telefonicznie Janusza Walentynowicza i Piotra Walentynowicza.

- W trakcie rozmowy telefonicznej prokuratora z Walentynowiczem wymieniony oświadczył, że mec. Stefan Hambura przebywa aktualnie w Polsce i pozostaje z nim w stałym kontakcie, wobec czego prokurator uzgodnił, że powiadomi swojego pełnomocnika o wpłynięciu opinii. Niezależnie od tego na adresy wskazane przez pokrzywdzonych oraz ich pełnomocnika 26 lutego przesłana została analogiczna informacja - mówi Maksjan. Wyjaśnia też, że prokuratura w komunikacie zamieściła jedynie ogólne wnioski wskazujące na bezpośrednią przyczynę śmierci obu ofiar.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki