Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice przeciwni ustawie przedszkolnej. Zjednoczyli się dla dobra dzieci

Anna Mizera-Nowicka
Marcin Obara /Polskapresse
To rodzice, a nie urzędnicy mają prawo do decydowania o edukacji własnego dziecka i prawo do decydowania o przeznaczaniu na ten cel własnych środków finansowych - napisali w piśmie do resortu edukacji rodzice przedszkolaków. I tym samym powiedzieli zdecydowane: NIE! nowej ustawie przedszkolnej.

W wielu pomorskich przedszkolach wciąż panuje bałagan związany z wprowadzoną od września tzw. ustawą przedszkolną. Obniża ona opłaty za opiekę w przedszkolu do 1 zł (powyżej pięciu bezpłatnych godzin) i zakazuje prowadzenia płatnych zajęć dodatkowych. Fakt, że dzieci od ponad tygodnia nie mają m.in. dodatkowej logopedii, angielskiego czy rytmiki budzi ostry sprzeciw rodziców, którzy postanowili sprawę wziąć w swoje ręce - zbierają podpisy pod petycją do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

- To rodzice, a nie urzędnicy mają prawo do decydowania o edukacji własnego dziecka (zgodnie z Europejską Kartą Praw i Obowiązków Rodziców) i prawo do decydowania o przeznaczaniu na ten cel własnych środków finansowych - przekonują w piśmie do resortu edukacji rodzice. - Czas pobytu dziecka w przedszkolu jest najwłaściwszym do prowadzenie wszelkich zajęć dodatkowych, co pokazała praktyka minionych lat. Największe są wtedy możliwości percepcyjne dzieci. Taka forma zajęć jest także najwygodniejsza dla rodziców. Zajęcia dodatkowe prowadzone w przedszkolu są zdecydowanie tańsze od kursów popołudniowych i większość rodziców może sobie na takowe pozwolić - podkreślają.

Autorzy petycji, Stowarzyszenie MamWybór.pl oraz facebookowa grupa "Zajęcia dodatkowe w przedszkolach? Jestem na TAK", podkreślają również, że to dyrektor przedszkola najlepiej zna specyficzne warunki panujące w jego placówce i tylko on powinien decydować o czasie, w którym odbywać się będą zajęcia dodatkowe.

W piątek na Facebooku Stowarzyszenie MamWybór.pl poinformowało, że już zebrano ponad 9900 osób, które podpisały petycję (ponad 1500 głosów na razie niezweryfikowanych).

- Tylko w naszym przedszkolu szybko zebrano setkę podpisów - mówi pani Anna, mama pięciolatki z Gdańska Moreny. - Państwu Elbanowskim dzięki akcji "Ratujmy maluchy" udało się kilka razy opóźnić wprowadzenie obowiązku szkolnego dla 6-latków. Mam nadzieję, że nas też ktoś wysłucha. Bo takiego bałaganu dalej być nie może.

Rodzice skarżą się bowiem, że zapisując swoje pociechy do przedszkola brali pod uwagę przede wszystkim ofertę zajęć dodatkowych. Dziś, choć wiele pomorskich placówek wciąż na stronie internetowej ma informacje, że prowadzi judo, szachy, rytmikę, angielski czy taniec, nie podaje się jednak żadnych szczegółów, kiedy się one rozpoczną i czy w ogóle będą kontynuowane.
- Według nowych przepisów po prostu nie możemy ich prowadzić - mówi z żalem Małgorzata Wysocka, dyrektor Przedszkola nr 66 na gdańskiej Zaspie, gdzie od lat dzieci uczyły się języka angielskiego tzw. metodą guwernantki. - Głęboko wierzę, że jakieś rozwiązanie jeszcze się znajdzie i zajęcia znów ruszą - dodaje.

Ale ministerstwo nie pozostawia złudzeń.
- Zajęcia, takie jak rytmika, taniec, plastyka itp. znajdują się w podstawie programowej i ich realizacja należy do obowiązków przedszkola - poinformował wczoraj resort edukacji. - Samorządy otrzymają dotację, dzięki której będą mogły sfinansować m. in. zajęcia dodatkowe. W 2013 roku dotacja wyniesie 414 zł na każde dziecko objęte wychowaniem przedszkolnym bez względu na wiek.

Samorządowcy z kolei podkreślają, że pieniędzy na dodatkowe zajęcia nie znajdą.

- Mimo dotacji gmina musi dopłacać do każdej godziny, za którą rodzic płaci teraz 1 zł. Nie mamy więc jeszcze dodatkowych środków na opłacenie zajęć dodatkowych - denerwuje się wiceprezydent Gdańska Ewa Kamińska.

Urzędnicy z Sopotu wyliczyli, że przez wejście w życie ustawy muszą znaleźć tylko w tym roku dodatkowe 70-80 tysięcy zł.
- Mimo to angielski, logopedia i gimnastyka korekcyjna nadal będą, bo te zajęcia finansujemy z budżetu gminy już od dawna - mówi Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty w sopockim magistracie. - Zastanawiamy się jeszcze nad rytmiką, ale więcej zajęć na pewno nie opłacimy. MEN powinno zweryfikować swoje stanowisko, bo inaczej nastąpi zubożenie oferty kształcenia w przedszkolach publicznych.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki