Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice niepełnosprawnych dzieci coraz częściej decydują się na emigrację

Dorota Abramowicz
Co roku przybywa w naszym województwie tysiąc niepełnosprawnych dzieci. Pieniądze przeznaczane na chore dzieci nie wystarczają na rehabilitację i lekarstwa. Rodzice, nie mogąc liczyć na pomoc państwa, zakładają stowarzyszenia lub...opuszczają kraj.

- Co roku na Pomorzu na świat przychodzi 300-400 dzieci z wadami wrodzonymi - mówi dr n. med. Jolanta Wierzba, ordynator oddziału patologii wieku niemowlęcego Kliniki Pediatrii GUMed. - Do tego trzeba doliczyć także dzieci z porażeniem mózgowym, wcześniaki, ofiary wypadków. Oceniam, że liczba niepełnosprawnych dzieci wzrasta o tysiąc rocznie.

Maria Grenwald, mama 13-letniej, urodzonej bez nóżek Ali, ostatnio uznała, że będzie musiała zrezygnować z dowożenia dziecka do szkoły. - Mieszkamy na drugim piętrze, Ala waży już ponad 40 kilogramów i nie mogę wnosić jej po schodach - twierdzi mieszkająca w Łebczu kobieta.

Agnieszka Volkov, mama 8-letniego Maksa, cierpiącego na nieuleczalną dystrofię mięśniową typu Duchenne'a, i założycielka Fundacji Parent Project Muscular Dystrophy, mówi, że coraz więcej rodziców chorych dzieci decyduje się na emigrację do Anglii lub Niemiec. - Tam przynajmniej dzieci mogą liczyć na rehabilitację - tłumaczy pani Agnieszka.

Do Niemiec już wiele lat temu wyjechała z Gdyni pani Anna, mama Oskara z czterokończynowym porażeniem mózgowym. Twierdzi, że jednym z głównych powodów jej decyzji było zapewnienie lepszego życia dziecku, a teraz może pomagać także innym.

- Pieniądze przekazywane na utrzymanie naszych dzieci są głodowe - dodaje Katarzyna Płocka, mama pozostającego od 10 lat w stanie wegetatywnym Pawła.

Dramat niepełnosprawnych i ich opiekunów na co dzień umyka wszelkim statystykom. Ani w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim, ani w Urzędzie Marszałkowskim nie ma dokładnych danych dotyczących niepełnosprawnych dzieci w naszym województwie. Wiadomo tylko, że w ubiegłym roku wydano około 46 tys. orzeczeń o niepełnosprawności, z tego 13 proc. u dzieci.

Małgorzata Rybicka, przewodniczącą Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym: - Rodzice niepełnosprawnych dzieci nigdy nie byli tak widoczni jak wychodzący na ulice hutnicy czy stoczniowcy. Teraz protestują jako reprezentanci tych, którzy na ulice nie wyjdą.

WIĘCEJ na ten temat przeczytasz kupując e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki