Pierwsza rocznica śmierci Pawła Adamowicza to, oczywiście, czas powrotu myślami do tych tragicznych chwil, kiedy przeżywaliśmy szok po informacji o zamachu na jego życie, potem długie chwile oczekiwania i wreszcie rozpacz, gdy okazało się, że prezydenta nie dało się uratować. Ale siłą rzeczy to także podsumowanie tych dwunastu miesięcy, jakie minęły od tamtych wydarzeń. I tu trudno bronić się przed poczuciem ogromnego niedosytu. Zbrodni dokonano publicznie, na oczach świadków, w tym dziennikarzy, kamerzystów, fotoreporterów. Sprawca został ujęty na miejscu. Wcześniej zdążył wykrzyczeć do mikrofonu, co nim kierowało. W dodatku ledwie miesiąc wcześniej opuścił mury zakładu karnego. Odtworzenie tego, co robił, mówił, z kim się kontaktował, zarówno przed, jak i po odzyskaniu wolności, w dzisiejszych czasach nie powinno nastręczać specjalnej trudności.
Tymczasem śledztwo prokuratorskie utknęło na etapie przygotowywania powtórnej opinii biegłych psychiatrów. To oczywiste, że postępowanie powinno być przeprowadzone z maksymalną starannością. Rośnie jednak zniecierpliwienie tej części opinii publicznej, wedle której polityczne motywy tego morderstwa są więcej niż prawdopodobne. A w takim wypadku krąg winnych - przynajmniej w aspekcie moralnym - tej zbrodni byłby dużo szerszy.
Kiedy dziesięć lat temu Jarosław Kaczyński uznał, że śmierć jego brata nie była efektem zwykłego wypadku lotniczego (choć do dziś - mimo przejęcia prokuratury przez Zbigniewa Ziobrę i działalności zespołu Antoniego Macierewicza - nie udało się uprawdopodobnić tezy o zamachu) - nie miał oporów i rozhuśtał nastroje społeczne w całym kraju na niebywałą skalę. Wierzę, że Paweł Adamowicz nie chciałby, byśmy przechodzili coś podobnego jeszcze raz. Ale należy nam się prawda o tej zbrodni. A winnym - hańba.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?