Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Lewandowski, presja i skuteczność to argumenty reprezentacji Polski. We wtorek 12.10.2021 mecz Albania - Polska

Adam Mauks
Adam Mauks
Polska przed meczem z Albanią w Warszawie
Polska przed meczem z Albanią w Warszawie Szymon Starnawski
Gdzie te czasy kiedy zastanawialiśmy się ile wygramy z Albanią. Potem i tak różnie bywało, ale na ogół byliśmy górą. Dziś takiej pewności nie ma. Argumenty przemawiają jednak za Polską.

Lata kiedy polscy kibice mogli patrzeć z góry na albańskich piłkarzy minęły chyba bezpowrotnie. Europejska piłka na poziomie reprezentacyjnym już dawno się wyrównała. Do tego stopnia, że kluczowym meczem o prawo gry w barażach do finałów mistrzostw świata w Katarze może być ten wtorkowy z Albanią.

Kraj, który przez lata mógł kojarzyć się nam z uprawą tytoniu i pomidorów, dziś ma bardzo solidną reprezentację piłkarską. I pewnie cieszą się z tego kibice w tym pięknym kraju, ale nam Polakom aż tak wesoło nie jest. Choćby dlatego, że gramy w Tiranie, gdzie Albańczycy przegrali w marcu z Anglią 0:2, a potem pokonali Węgrów 1:0 i San Marino 5:0. W trzech meczach tylko Anglicy, czyli liderzy naszej grupy, potrafili wygrać i strzelić dwie bramki. Już choćby to pokazuje, że Biało-Czerwonych czeka tam ciężka przeprawa.

Ostatnia wygrana kadry Paulo Sous z San Marino 5:0 nie rzuciła ekspertów na kolana. Rywal był zbyt słaby, by mówić o rzetelnie zdanym egzaminie przed Albanią. Jeszcze więcej niepewności w to, co może wydarzyć się w Tiranie wniósł przebieg wrześniowego meczu w Warszawie. Polacy wygrali go 4:1, ale...w piłkę grali Albańczycy. W tym przypadku potwierdziła się stara prawda, że wygrywa ten, kto strzeli więcej goli.

- Albańczycy byli w Warszawie lepszym zespołem, pod każdym względem. Poza skutecznością - mówił niedawno na łamach „Dziennika Bałtyckiego” Janusz Kupcewicz, były reprezentant Polski i brązowy medalista MŚ 1982.

I pewnie wielu kibiców znów machnęłoby ręką na styl, gdyby udało się nam wygrać w Tiranie. Choćby w taki sposób jak w 1985 roku kiedy po słabym meczu, ale pięknym podaniu Jana Urbana do Zbigniewa Bońka, ten drugi strzelił zwycięskiego gola.

Jakie dziś mamy argumenty w starciu z Albańczykami? Najmocniejszy to Robert Lewandowski. Po stronie przeciwnika nie ma piłkarza o podobnym formacie. Drugi argument to...presja. Kadra gra pod nią zdecydowanie lepiej niż bez. Trzeci to skuteczność. W dotychczasowych 7. meczach Polacy strzelili 24 bramki, Albańczycy tylko 11.
Nie wiem, czy te argumenty wystarczą do wygranej, ale wiem, że choć nie mamy jeszcze wybitnej drużyny, to jej miejsce jest co najmniej w barażach. A co tam się wydarzy, to już zupełnie inna historia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki