Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kubica nie był jeszcze tak blisko powrotu do ścigania w Formule 1. Ma mu pomóc PKN Orlen

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Robert Kubica w tym sezonie pracował nad rozwojem bolidu Williamsa. W następnym będzie nim jeździł podczas wyścigów.
Robert Kubica w tym sezonie pracował nad rozwojem bolidu Williamsa. W następnym będzie nim jeździł podczas wyścigów. Bartek Syta/Polska Press
Tylko niespodziewany obrót spraw sprawi, że po niespełna dziewięciu latach Robert Kubica nie wróci do ścigania w Formule 1. Polak ma podpisać dwuletnią umowę, a PKN Orlen zostać sponsorem zespołu Williams. Być może stanie się to już w czwartek przed południem w Abu Zabi.

Jeśli Robert Kubica zostanie kierowcą wyścigowym Williamsa i jeśli jakaś wytwórnia filmowa zdecyduję się nakręcić jego nieprawdopodobną historię, to tor Yas Marina w Abu Zabi powinien być jednym z najważniejszych punktów scenariusza. Przecież już rok temu spodziewaliśmy się szczęśliwego powrotu do Formuły 1. Formalnością miały być testy po zakończeniu sezonu. Pojawił się jednak Siergiej Sirotkin. Nie jeździł lepiej, ale miał więcej pieniędzy w walizce. Polakowi pozostała rola kierowcy testowego i rozwojowego.

Tym razem nic nie zapowiada podobnego obrotu spraw (mimo że Sirotkin ponownie dysponuje większym wsparciem na rok). W czwartek, przed rozpoczęciem ostatniego weekendu Formuły 1 w sezonie, zespół Williamsa zapowiedział konferencję prasową. Wprawdzie oficjalnie nie wiadomo, czego ma dotyczyć, ale pewne jest, że weźmie w niej udział szefowa brytyjskiej ekipy, Claire Williams. Nieoficjalnie mówi się, że podczas spotkania Kubica zostanie ogłoszony drugim kierowcą wyścigowym zespołu (pierwszym jest utalentowany 20-letni George Russell). Takie informacje potwierdzają zagraniczne media.

- W czwartek ma być oficjalny komunikat w tej sprawie. Robert zostanie przedstawiony jako kierowca wyścigowy Williamsa, a PKN Orlen jako sponsor zespołu - poinformował w rozmowie z serwisem Eurosportu ojciec kierowcy, Artur Kubica.

Według nieoficjalnych informacji na mocy dwuletniego kontraktu spółka ma wesprzeć Brytyjczyków kwotą około 22 mln euro, czyli niespełna 100 mln zł (o czym w środę informował "Przegląd Sportowy"). Tym samym m.in. na bolidzie ma pojawić się logo Orlenu. Nie wiadomo natomiast, jak zostanie rozwiązana kwestia prezentowania na kombinezonie Kubicy loga Lotosu, który w tym roku został jego sponsorem.

W każdym razie wszystko układa się w logiczną całość. Jakiś czas temu Claire Williams zapowiadała, że chce ogłosić skład zespołu przed końcem sezonu. Ponadto w piątek od godz. 10 czasu polskiego Robert Kubica będzie brał udział w treningu (transmisja w Eleven Sports), co gwarantuje mu podpisany rok temu kontrakt. Jeśli Williams nie potwierdzi tych informacji, pytaniom podczas ostatniej Grand Prix nie będzie końca, a wyniki zejdą na dalszy plan.

Tym samym kończy się kolejny sezon serialu, który rozpoczął się w 2005 r., kiedy 21-letni Kubica podpisał kontrakt z zespołem BMW Sauber, a w drugiej części sezonu 2006 zaczął brać udział w wyścigach. W 2010 r., już w bolidzie Renault, zajął piąte miejsce w ostatnim wyścigu sezonu, w... Abu Zabi. Dobrze rozwijającą się karierę przerwał koszmarny wypadek podczas rajdu Ronde di Andora w lutym 2011 r. Uderzył samochodem w barierkę, która o mały włos nie odebrała mu życia. Skutkiem kraksy była pogruchotana ręka. Lekarze wątpili, że kiedyś będzie ona w pełni sprawna. Kubica udowodnił, że niemożliwe nie istnieje. „Co za wojownik i wytrwały k...s z niego. Kocham go” - napisał na Twitterze Mark Webber, trzykrotnie trzeci kierowca wyścigowy świata.

Kubica dzięki determinacji i znanym sobie sposobom odzyskał umiejętność jazdy bolidem. I to szybkiej. Ceniony w świecie motorsportu dziennikarz Mark Hughes poinformował na łamach magazynu „Motor Sport”, że Polak jest szybszy od Lance’a Strolla (obecny pierwszy kierowca Williamsa) i Siergieja Sirotkina w symulatorze. Mało tego, rok temu był tak samo szybki w symulatorze Red Bulla, jak kierowcy zespołu Max Verstappen i Daniel Ricciardo. W przypadku Williamsa, Kubica nie ma sobie równych także w bolidzie. Badania biorące pod uwagę wszystkie zmienne pojazdu wskazują, że 34-letni krakowianin wyciska z maszyny najwięcej.

Najprawdopodobniej zobaczymy go więc na starcie pierwszej Grand Prix następnego sezonu - 17 marca w Melbourne. Kilka dni temu, będąc na sympozjum Lotosu w Gniewinie, Kubica stwierdził, że wie, co będzie robił w 2019 r. Szczegółów nie zdradził. Wiadomo, że odrzucił ofertę bycia kierowcą rozwojowym Ferrari, podobnie jak jazdę w symulatorze Renault.

„Jeżeli potwierdzi się powrót Roberta Kubicy do F1, to będzie największy powrót do gry w historii polskiego sportu. Zmieniam plany i lecę do Abu Zabi” - napisał w serwisie społecznościowym... były bramkarz reprezentacji Polski Jerzy Dudek.

Robert Kubica o swojej przyszłości: Mój uśmiech i spokój powinien dawać sporo do myślenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Robert Kubica nie był jeszcze tak blisko powrotu do ścigania w Formule 1. Ma mu pomóc PKN Orlen - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki