Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rita Staszulonok i jej "Wysłodki wybrane" połączyły Pruszcz i Brazylię. Wystawa w Domu Wiedemanna | ZDJĘCIA

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Rita Staszulonok i jej "Wysłodki wybrane" połączyły Pruszcz i Brazylię
Rita Staszulonok i jej "Wysłodki wybrane" połączyły Pruszcz i Brazylię Fot. Danuta Strzelecka
Nowoczesna sztuka wykonana w starodawnej technice - tempery jajowej to specjalność mieszkającej w Pruszczu Gdańskim Rity Staszulonok. To jedno z najmocniejszych nazwisk w trójmiejskim świecie sztuki. Przeczytajcie, jak obecna wystawa artystki w Domu Wiedemanna - „Wysłodki wybrane” połączyła Brazylię z Pruszczem Gdańskim.

Rozmowa z Ritą Staszulonok, artystką od dziesięciu lat mieszkającą i tworzącą w Pruszczu Gdańskim

W Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim możemy oglądać Twoją wystawę „Wysłodki wybrane”. Są na niej prace z Brazylii i Pruszcza. Jak to się stało, że połączyłaś te dwa miejsca, tak odmienne jednak?

Prezentowany cykl obejmuje moje prace z około dziesięciu lat i składa się z dwóch części właśnie. Pierwsza dotyczy Brazylii, druga Pruszcza Gdańskiego, w którym mieszkam od ponad 10 lat. W Brazylii byłam dwukrotnie, pierwszy raz jedenaście lat temu, drugi - latem 2022 roku. Podczas tego ostatniego pobytu pomyślałam, że zrobię taką wystawę. To, co łączy te dwa miejsca i obrazy, to cukier - trzcinowy brazylijski i buraczany polski. Zarówno jeden, jak i drugi, aby ostatecznie się wykrystalizować, pozostawia wysłodki. One to właśnie dały nazwę tym niezwykłym obrazom, które znalazły się na wystawie.

Wysłodki z Brazylii przyciągają wzrok swoją barwą, oryginalną roślinnością. Są tu i barwne motyle i ludzie.

Tak, Brazylia ze swoją fauna i florą zachwyciła mnie już podczas pierwszego pobytu tam. Wszystko wtedy było dla mnie nowością, te kolory, te temperatury. Tak samo, jak ludzie, ich obyczaje, wierzenia. Rejestrowałam wtedy, wszystko, co mnie zdziwiło. Podczas drugiego pobytu pracowałam w kilku kierunkach i poznałam też trochę historii tego regionu, dowiedziałam się, że tu była kolonia holenderska. Postanowiłam w tryptyku połączyć temat kwiatów, martwych natur holenderskich z portretami tych kobiet, które podczas wielkiej procesji niosą na głowie dzbany z kwiatami, z których woda ma moc uzdrawiania.

Są tu też barwne motyle, pochwycone zarysy roślin, palmy o świcie i zmierzchu. Seria prac, którą nazwałam „Pocztówkami” jest syntezą fauny, flory, widoków i ornamentów splecionych ze sobą w tajemniczy nowy wzór. Z kolei w portrety Brazylijczyków wpisane są ich mity i wszechobecne rośliny. To obrazy o kruchości życia, pamięci, korzeniach i wierzeniach świata, łącznie z religią dawnych afrykańskich niewolników.

CZYTAJ TAKŻE:
Cukrownia w Pruszczu Gdańskim. Poznaj największy zabytek miasta

A pruszczańskie wysłodki?

Tutaj również pojawiają się rośliny. Są one w formie obrazów z inkluzją liści, zatopioną niczym w bursztynie - to seria w cyklu „Arboretum”, jak i w krajobrazach.

Jest tu dużo budowli i to bardzo charakterystycznych dla Pruszcza jak młyn, cukrownia, kościół gotycki ...

Budowle tu dominują. Tak jak domy nad kanałem, puste okna czy budynki nieczynnej już cukrowni, nad którą niebo przypomina fragmenty witraży. Są istotą tego miejsca, ale widać, że toczy się tu życie.

Tak jak dom nad kanałem, obok którego często przechodzę. Uchwyciłaś go z wiszącym na sznurze praniem. Bardzo przyziemna, prozaiczna rzecz, ale jest w tym obrazie coś magicznego, bajkowego, niespotykanego. Tak jak zresztą w innych pracach również. Jakaś mistyczność.

O to właśnie chodzi. Mimo że maluję miejsca, które widujemy na co dzień, ja nie rejestruję realności. Wykorzystując to, co widzę, próbuję na płaskiej powierzchni stworzyć inny świat, taki trójwymiarowy ze swoim emocjonalnym przekazem. Chcę odbiorcy przekazać coś więcej. Pod wygładzoną powierzchnią obrazów kryje się wiele warstw - realistyczna, liryczna, historyczna i mistyczna. Przyglądając się uważnie można poruszyć w sobie ukryte struny, aby odkryć to wszystko, co chciałam przekazać.

Tak jak patrząc na prace z serii „Portret cegły”. Opowiedz o nich.

To prace zrealizowane w ramach stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego. Deseczki, na których malowałam pruszczańską cukrownię są wielkości rozmiaru cegły przemysłowej XIX-wiecznej, tak jak kiedyś budowali. To tzw. „główki” i „podstawy”.

Masz też prace z Żuław, Gdańska. Jak się inspirujesz?

To jest łatwe, bo jest tu dużo wdzięcznych tematów. Czasem jakiś temat dłużej rozpracowuję, a czasem idę po ulicy, zobaczę jak światło zachodzi, jest złota godzina i oświetla kawałek historycznej budowli. I też się chce to namalować. Niektóre prace są takim dziennikiem, rejestracją momentu, inne bardziej przepracowane. Jestem po kursie przewodnickim po Gdańsku, Gdyni i Sopocie. To mi też pomogło poznać te miejsca z innej strony, ich historię. To mocno wpłynęło, zwłaszcza na moje gdańskie prace, bo ta świadomość co malujesz pozwala przekazywać dodatkowe klimaty, historie. Lubię, kiedy widz może coś zobaczyć na obrazie, z czym może się identyfikować, ale dodatkowo wiem, o czym ja chciałam tam jeszcze opowiedzieć.

W jakiej technice malujesz?

Olej na płótnie, akryl na płótnie i tempera na desce.

A która technika jest Twoją ulubioną?

Dla mnie wszystko jest ciekawe, ale tempera na desce to jest takie coś, do czego wracam cały czas i ciągle pogłębiam ten temat, bo uczę się czegoś nowego. W tej technice robię mniejsze obrazy i często kilka na raz. Potem mam ochotę coś dużego namalować i już w innej technikę. Niektóre obrazy są i w miniaturze i w dużym formacie, np. ten mały tryptyk namalowałam w Brazylii, a dużą wersję namalowałam już w pracowni w Pruszczu specjalnie na wystawę.

Tempera to pracochłonna technika. Trzeba przygotować deskę i farbę. Pracuje się warstwami. Trzeba czekać aż jedna wyschnie, żeby malować kolejną.

Tak, to bardzo pracochłonna technika, ale ta warstwowość pozwala właśnie ciekawe efekty kolorystyczne uzyskać. To technika, w której historycznie malowało się ikony i do tej pory zresztą maluje. Ale nie tylko. Całe malarstwo europejskie do XV wieku było temperą malowane, póki olejnej farby nie wynaleziono. Temperę poznałam podczas studiów, czyli jakieś 20 lat temu. Wcześniej malowałam takim szerokim pędzlem, duże obrazy. A tempera to taka detalizacja, malutkie pociągnięcia pędzlem. I ten święcący się kolor, który daje biały grunt, przełamuje kolory, że robi się on tak intensywny na tej małej powierzchni. Także bardzo mi się to podobało i tak zostało.

Lubisz kolor?

Tak lubię. Kolor to dla mnie jedno z podstawowych narzędzi w malarstwie.

„Wysłodki wybrane” można oglądać w Pruszczu do połowy stycznia. Kiedy kolejna wystawa i gdzie?

Już jest. W Oliwskim Ratuszu Kultury w Gdańsku mam obecnie wystawę razem z Oleną Ulianovą, ukraińską artystką mieszkającą w Pruszczu Gdańskim. Nazywa się „Spacery joint-venture”, można tam zobaczyć prace z różnych lat. Tą wystawą celebrujemy radość przyjaźni wzajemnej interakcji twórczej. Kolejna moja wystawa będzie w Filharmonii Batyckiej w Gdańsku. Serdecznie zapraszam na obie.

ZOBACZ TEŻ:

Kim jest Rita Staszulonok?

Rita Staszulonok - artystka urodzona w Mińsku na Białorusi. Ukończyła Białoruską̨ Państwową̨ Akademię̨ Sztuk Pięknych w specjalizacji sztuka monumentalno-dekoracyjna, zdobywając umiejętności w technice witraży, mozaiki, fresku, sgraffito, rysunku, malarstwa olejnego i temperowego. Od 2010 związana z Pruszczem Gdańskim. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków. Laureatka m.in. Stypendium Polskiego Ministra Kultury Gaude Polonia.
W doświadczeniu zawodowym posiada ilustrowanie książek, murale, scenografie dla teatru, projekty przestrzenne. Prace artystki znajdują się w Muzeum Sztuki Współczesnej w Mińsku, w Galerii Centrum w Krakowie, w kolekcji Instituto Sacatar w Brazylii oraz w kolekcjach prywatnych w Polsce i na świecie.

tekst alternatywny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki