Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucyjna nauka oswajania śmierci [KOMENTARZ]

Dorota Abramowicz
Na naszych oczach dokonuje się rewolucja. Rewolucja przebiega na szpitalnych oddziałach, w hospicjach, domach. Stale jeszcze napotyka na opór, bunt, niechęć, niezrozumienie. Nic dziwnego - dotyczy ona tematu ostatecznego i nieuniknionego, dla wielu bolesnego, przerażającego. Śmierci.

Poza listopadowymi świętami, staramy się o śmierci nie mówić i nie myśleć, zabobonnie bojąc się, że samo słowo i myśl sprawią, że się Ona pojawi. Przychodzi jednak taki moment, gdy powiedzieć trzeba. Robi to przeważnie człowiek w białym fartuchu. I trzeba mieć dużą empatię albo jeszcze większą wiedzę, by umieć dobrze przekazać umierającemu człowiekowi i jego bliskim informację o nieuleczalnej chorobie lub o nadchodzącym końcu.

Nadal zdarza się - tak jak było w przypadku ks. Jana Kaczkowskiego, chorego na glejaka mózgu twórcy puckiego hospicjum - że ktoś, bez refleksji, wręcza choremu diagnozę na korytarzu i zostawia go z nią samego. Słyszałam też dramatyczne opowieści o lekarzach, którzy rzucali w stronę oczekującej przed salą rodziny: "syn umrze, a jeśli przeżyje, to zostanie warzywem", i biegli dalej do ważnych obowiązków. Nie zdawali sobie pewnie sprawy z tego, jakich spustoszeń w psychice bliskich dokonało tych kilka słów. I nie chodzi tu o ukrywanie prawdy. Można przecież było powiedzieć to samo, tylko inaczej.

Na tym właśnie polega rewolucja w oswajaniu mówienia o śmierci. Nie każdy ma naturalny dar przekazywania trudnych wiadomości, więc po prostu trzeba się tego nauczyć. Od kilku lat podczas zajęć z psychologii klinicznej rozmowy z pacjentem uczą się studenci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Podobną wiedzę zdobywają na zajęciach z medycyny paliatywnej. Ogromną popularnością cieszą się też organizowane przez wspomnianego ks. Kaczkowskiego wakacyjne warsztaty nauki trudnych rozmów z chorymi, z udziałem ekspertów, dla studentów medycyny.

Na podobne szkolenia dla pracujących lekarzy zapraszają dwa razy w roku izby lekarskie. Po ogłoszeniu naboru przychodzą rzesze chętnych. Ludzi z wieloletnim doświadczeniem medycznym, dla których, obok choroby, ważny jest także człowiek. Ze szkoleń korzystają nie tylko lekarze medycyny paliatywnej i geriatrzy, lecz także specjaliści innych działów medycyny.
Prof. Janina Suchorzewska, lekarz anestezjolog, zajmujący się etyką lekarską, tłumaczy, że niezależnie od naukowych schematów postępowania, do każdej takiej rozmowy trzeba podchodzić indywidualnie. Prawda jest w medycynie bardzo ważna, ale lekarz musi umieć prawidłowo ocenić, kiedy pacjent będzie gotowy na przyjęcie jej do świadomości. Często bywa tak, że choremu stopniowo dawkuje się informacje o jego stanie zdrowia. Należy to jednak robić w odpowiednich warunkach, nie na korytarzu, nie gwałtownie. Ważna więc jest, oprócz przygotowania naukowego, także intuicja.

Są oczywiście tacy, którzy nie chcą wiedzieć. I mają do tego prawo. Prawda jest jednak potrzebna, choćby po to, by dodatkowo nie krzywdzić tych, którzy pozostali. Amerykanie jakiś czas temu przeprowadzili badania rodzin, które straciły chore na raka dziecko. Okazało się, że o wiele trudniej i dłużej przechodzili żałobę ci, którzy wcześniej nie rozmawiali z dzieckiem o śmierci.
Takie rozmowy nie są łatwe, zostawiają ślad. Także w tych, którzy muszą przekazywać nieuchronne wiadomości i towarzyszą umierającym pacjentom.

Pielęgniarki, które siedzą przy łóżkach odchodzących chorych, potrafią trzymać ich przez wiele godzin za rękę, które widzą śmierć i rozpacz bliskich, także potrzebują wsparcia. Gdańska Izba Pielęgniarek i Położnych organizuje dla nich kursy ze wsparciem psychologicznym. Podczas takich kursów często można usłyszeć, że choć pielęgniarki mają wiedzę, umiejętności i serce, by się zająć terminalnie chorym, to często, z powodu braku personelu, nie mają na to czasu. Zaś wymuszone zaniechanie często bywa bardziej bolesne niż towarzyszenie w chwili śmierci.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki