Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacja Polski szczypiornistów w Hiszpanii przygotuje się na Portugalię

Krzysztof Michalski
Karolina Misztal
Po zgrupowaniu w Gdańsku i 4 Nations Cup w Ergo Arenie reprezentację Polski szczypiornistów w najbliższy weekend czeka turniej w Hiszpanii.

Po rozgrywanym w Ergo Arenie 4 Nations Cup kadra dała powody do optymizmu, ale też wyraźnie widać minusy naszego zespołu. Pewne wygrane 26:18 z Bahrajnem i 26:22 z Białorusią były dokładnie tym, czego od naszych szczypiornistów oczekiwaliśmy, ale styl był daleki od teco, co chcieliśmy oglądać. Podobne wnioski wynikają także ze słów trenera Piotra Przybeckiego. - Przede wszystkim chcieliśmy zgrać się w ciągu tego krótkiego czasu i przelać to na mecze międzynarodowe. Po części się to udało, był już mały postęp. Na duży plus gra obronna, ale bardzo dużo pomogli nam bramkarze - Piotr Wyszomirski i Mateusz Kornecki, a w czwartek też Adam Morawski - mówi Przybecki. Zauważa jednak także minusy. - Jak jednak patrzymy na atak i grę w przewadze, błędów było za dużo. Na tym poziomie często jest to karane kontrami - przyznaje selekcjoner.

Najważniejsze są jednak zwycięstwa. Mimo tego, że turniej był tylko towarzyski, smak wygranej był naszej reprezentacji bardzo potrzebny. Tego smaku polscy szczypiorniści nie czuli bowiem od czerwca, gdy w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw Europy ograli 32:31 Rumunię. W październikowym Golden League Polacy przegrali wszystkie trzy spotkania z Francją, Danią i Norwegią. Dlatego też wygrane z Bahrajnem i Białorusią, mimo że tylko towarzyskie, mają spore znaczenie mentalne. - To było dla nas bardzo ważne szczególnie, że jesteśmy w przebudowie. Ci chłopacy potrzebują tego jak tlenu, tak samo jak ja. Przed nami turniej w Hiszpanii i musimy rozsądnie szachować siłami. Mam nadzieję, że będziemy mieli tam jeszcze szersze pole do popisu - mówi Przybecki. A komuś, kto chciałby deprecjonować triumf nad Białorusią, przypomnijmy, że ten rywal w maju rozgromił nas 32:23.
Teraz naszych szczypiornistów czeka wspomniana wyprawa do Hiszpanii, gdzie od piątku do niedzieli zmierzą się kolejno z Argentyną, ponownie Białorusią oraz ekipą gospodarzy w ramach Memoriału Domingo Barcenasa. Najbardziej wartościowym testem dla biało-czerwonych będzie rzecz jasna starcie z bardzo silną Hiszpanią. Możliwe, że w reprezentacji Polski dojdzie do drobnych przetasowań kadrowych. Do treningów mogą dołączyć Rafał Przybylski i Antoni Łangowski. - Oni są w takim treningu, by mogli dojść do gry w hali. W najbliższych dniach ustalimy, kto będzie jechać do Portugalii. W dużym wymiarze grał Paweł Paczkowski i opuściły go trochę siły - tłumaczy trener.

Turniej w Hiszpanii będzie ostatnią fazą przygotowań do prekwalifikacji do mistrzostw świata w Portugalii. Tam pierwszy mecz czeka Polaków 12 stycznia, gdy zmierzą się z Kosowem. Dzień później zagrają z Cyprem, ale prawdopodobnie najważniejszy w kontekście awansu do następnej fazy będzie pojedynek z gospodarzami 14 stycznia. Wszystkie mecze prekwalifikacji pokaże TVP Sport, podobnie jak starcia z Argentyną i Hiszpanią.

Selekcjoner będzie musiał wybrać osiemnastu zawodników, którzy pojadą do Portugalii. - W ciągu najbliższych dni będzie powołana kadra. Filary zespołu są, ale mamy jeszcze trzy znaki zapytania i trzeba wszystko omówić. Przypomnę, że mamy jeszcze Łukasza Gieraka, który ostatnio gra lepiej w Bundeslidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki