Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk szuka wzmocnień. Walasek a może Mroczka?

Krzysztof Michalski
Przemyslaw Swiderski
Po bardzo złym występie Renault Zdunek Wybrzeża w Łodzi, władze gdańskiego klubu myślą o wzmocnieniach drużyny. - Walasek? Nie ma tematu. Mroczka? Być może - mówi Tadeusz Zdunek.

W piątej kolejce Nice PLŻ rozegrano cztery spotkania i we wszystkich padły wysokie wygrane. O katastrofalnej postawie gdańskich żużlowców, którzy w Łodzi przegrali z Orłem 31:58 pisaliśmy już wczoraj. Wybrzeże być może poradziłoby sobie lepiej, gdyby nie wypadek Renata Gafurowa, który w czwartym biegu doznał kontuzji i do końca meczu już nie wystartował. Wczoraj Rosjanin przeszedł w Gdańsku szczegółowe badania, które na szczęście wykluczyły złamania. Kapitan gdańszczan już pali się do powrotu na tor. - W tym tygodniu na pewno odpuszczam zaplanowany na środę sparing w duńskim Munkebo, ale chciałbym potrenować już w piątek w Gdańsku i następnie pomóc drużynie w Rawiczu (w niedzielę - przyp. red.) - mówi Gafurow.

Po klęsce w Łodzi prezes Tadeusz Zdunek nie wyklucza, że klub rozejrzy się za wzmocnieniami. Chodzi o pozyskanie nowych Polaków, bowiem drugi raz na wyjeździe kompletnie zawiódł Krzysztof Jabłoński, a mogący go zastąpić Kamil Brzozowski słabo prezentuje się na treningach. Najgłośniejszymi dostępnymi na rynku nazwiskami są Artur Mroczka i Grzegorz Walasek.

- Z Mroczką możemy się dogadać, ale jeszcze nie podjęliśmy decyzji czy się z nim skontaktujemy. Dużo zależy od jego podejścia. Różnie między nami było, ale nie ma żadnych uprzedzeń i na pewno nie można mu odmówić ambicji. Tematu Walaska nie ma i nie będzie - komentuje sprawę ewentualnych wzmocnień Zdunek.

Takim samym wynikiem jak starcie Orła z Wybrzeżem zakończyło się spotkanie Kolejarza Opole z Lokomotivem Daugavpils. Tu górą byli jednak goście, czyli Łotysze. W drużynie z Opola świetnie pojechali Paweł Miesiąc i Denis Gizatullin, którzy zdobyli, odpowiednio, 13 i 12 punktów. Problem w tym, że reszta zespołu uzbierała... 6 „oczek”. Lokomotiv niemal tradycyjnie do zwycięstwa poprowadził Joonas Kylmaekorpi, zdobywając 12 punktów. Dla łotewskiej drużyny to czwarte zwycięstwo w czwartym meczu, w tym trzecie na wyjeździe.

Również cztery wygrane, ale w pięciu spotkaniach, ma Polonia Piła, która w niedzielę pokonała u siebie imienniczkę z Bydgoszczy 51:39. Co ciekawe, było to pierwsze starcie tych drużyn od 13 lat. Pomimo dość wysokiej porażki, w bydgoskim obozie nie rozdzierano szat.

- Zawody były bardzo ciekawe. Wynik nie przynosi nam wstydu. Kilka punktów nam uciekło, ale uważamy, że jest to dość przyzwoity rezultat. Początek zawodów nam nie wyszedł, ale później robiliśmy wszystko, aby niwelować przewagę - skomentował Marcin Stawluk, kierownik bydgoskiej Polonii.

Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł typowany do roli faworyta zmagań w Nice PLŻ Włókniarz Częstochowa, pokonując na swoim torze KSM Krosno 59:31. Liderami częstochowian byli jeżdżący niegdyś w Wybrzeżu Sebastian Ułamek i Thomas Jonasson. Zwłaszcza postawa Jonassona (12 pkt), który wcześniej zawodził na całej linii, ucieszyła kibiców „Lwów”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki