Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało z GKM Grudziądz

Po zakończeniu poprzedniego sezonu, w obliczu problemów licencyjnych wielu klubów, zaczęto poważnie rozważać pomysł połączenia I i II ligi. W końcu, pod koniec grudnia zeszłego roku, zapadła decyzja: łączymy! Prezesi klubów ustalili, że wystartuje jedna liga podzielona na dwie grupy. Za chwilę jednak na scenę wkroczyli działacze z Głównej Komisji Sportu Żużlowego ogłaszając, że żadnego połączenia nie będzie. Ostatecznie, na początku stycznia, podjęto decyzję o fuzji dwóch klas rozgrywkowych. W lidze znalazło się 11 zespołów, z których 9 pojedzie systemem każdy z każdym, a Kolejarz Rawicz i Hawi Racing Team Opole odjadą mecze tylko u siebie.

Kto myślał, że to koniec zamieszania, ten mocno się mylił. Pod koniec stycznia GKSŻ ogłosiła kontrowersyjny terminarz, nakazujący zespołom rozgrywanie niektórych meczów w środy i piątki, co wiązałoby się ze sporymi stratami finansowymi. Do grona szczególnie pokrzywdzonych należało gdańskie Wybrzeże, któremu aż trzy spotkania wyznaczono na środek tygodnia. Na początku marca działacze jednak zmienili swoje stanowisko i ogłosili nowy terminarz, zgodny z postulatami gdańszczan i równy dla wszystkich klubów.

Znacznie ciekawsze od rozgrywek przy zielonym stoliku i dziwnych decyzji działaczy jest to, co dzieje się na torze i od teraz to właśnie przeżycia czysto sportowe znajdą się na pierwszym planie. Już w lany poniedziałek kluby Nice PLŻ wyjadą na tor, by zainaugurować sezon. Gdańscy kibice będą musieli się jednak uzbroić w cierpliwość i na pierwszy mecz swojej drużyny poczekać jeszcze tydzień, bo wyjazdowe spotkanie Wybrzeża z Lokomotivem Daugavpils zostało przełożone na 12 czerwca. Nie mogło być jednak inaczej, skoro na Łotwie wciąż panuje zima i jeszcze w tym tygodniu temperatura w nocy dochodziła do 15 stopni na minusie!

W nowy sezon gdańska ekipa wjedzie z wielkimi ambicjami. Prezes Tadeusz Zdunek postawił sprawę jasno: interesuje nas tylko jazda w ligowym finale. To odważna i dość zaskakująca deklaracja, biorąc pod uwagę, że wcześniej w Gdańsku mówili o tym, że celem na sezon będzie pierwsza czwórka. Jednak patrząc na skład, jaki zgromadzono w Wybrzeżu i finansową stabilizację klubu, walka o najwyższe cele jest jak najbardziej realna. - Będziemy robić wszystko, żeby być jak najwyżej w tabeli. Na pewno stać nas na wiele, chcemy wygrywać wszystkie mecze u siebie i jak najwięcej na wyjeździe - mówi Renat Gafurow, kapitan drużyny.

Z kim Wybrzeże będzie się bić o czołowe lokaty? - Na razie ciężko prognozować. Znamy składy drużyn, ale nie wiemy kto jest w jakiej formie. Myślę, że wiele zespołów prezentuje zbliżony poziom - twierdzi Gafurow.

W tej chwili wydaje się, że najmocniejsze składy mają Lokomotiv, Włókniarz Częstochowa i właśnie Wybrzeże. Spośród dziewięciu drużyn, które pojadą pełny sezon, właściwie tylko Polonia Bydgoszcz i KSM Krosno zdają się mocno odstawać od reszty.

Atutem gdańszczan w walce o finał może być skład skonstruowany według starego i sprawdzonego przepisu: rutyna plus młodość. W Gdańsku obejrzymy zarówno ligowych wyjadaczy, takich jak Magnus Zetterstroem czy Krzysztof Jabłoński, jak i młodych gniewnych w osobie chociażby mistrza Europy juniorów Andersa Thomsena, który głośno mówi o tym, że chce być rewelacją sezonu. - Mamy równy skład, złożony zarówno ze starszych, jak i młodszych zawodników. Mam nadzieję, że będzie dobra atmosfera i to przełoży się na wyniki - kończy kapitan gdańszczan.

Ranata Gafurowa, podobnie jak Magnusa Zetterstroema, zabrakło we wczorajszym 13-biegowym przegranym sparingu gdańszczan z GKM w Grudziądzu.

GKM Grudziądz - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 44:34
GKM: Okoniewski 8+1 (d,2*,3,3), Ljung 10 (3,3,1,3), Lindbaeck 10 (1,3,3,3), Nowak 2 (0,1,1), Gollob 8 (3,2,3,0), Trzensiok 4 (3,1,u), Rujner 2+1 (2*,w).

Wybrzeże: Jabłoński 1 (1,0,w), Krcmar 7+1 (2,2,2,1*), Sundstroem 6+1 (2*,2,2), Thomsen 6 (3,3,0), Fajfer 7 (2,1,2,2), Kossakowski 3 (1,0,2), Bieliński 1 (0,1), Brzozowski 1 (d,1), Wawrzyniak 2 (1,1)