Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce. Wszystko o nas

Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak archiwum DB
Ekscytujący wywiad z Michałem Kosińskim w najnowszej „Polityce”. Kosiński jest uznany przez Stowarzyszenie Nauk Psychologicznych za wschodzącą gwiazdę psychologii.

Jego naukowe dokonania dotyczą algorytmu pozwalającego stworzyć, na podstawie ogromnej liczby informacji pozyskiwanych z sieci, profil osoby korzystającej z różnych aplikacji. Prawdopodobnie jego badania zostały wykorzystane przez sztab wyborczy Donalda Trumpa i przez zwolenników Brexitu. Fachowo nazywa się to psychograficznym mikrotargetingowym marketingiem.

Polega on na wykorzystaniu i przetwarzaniu milionów informacji, jakie każdy z nas świadomie lub nieświadomie zostawia w sieci. Korzystamy z portali internetowych, kupujemy na Amazonie, piszemy do kogoś e-maile, płacimy w sklepach kartą płatniczą, zamawiamy taksówkę przez komórkę, dokonujemy przelewów, oglądamy jakieś strony w przeglądarkach internetowych, korzystamy z Facebooka lub Twittera - wszystko zostawia ślad. Jak długo przebywamy w danym miejscu, mając w kieszeni telefon komórkowy? Te informacje można pozyskać, przetworzyć, pogrupować. I na tej podstawie określić, jakie są nasze poglądy, preferencje, zainteresowania. Posiadacz takich informacji może dotrzeć do nas z przekazem, który skutecznie skłoni nas do podjęcia jakiejś pożądanej przez niego decyzji. Może to dotyczyć banalnych spraw zakupu określonych produktów, ale także decyzji takich jak głosowanie na określonego kandydata.

Kosiński nie jest pewien, czy z jego prac naukowych korzystano w USA i W. Brytanii, ale tego nie wyklucza. Rzecz nie w tym, że wszyscy ulegniemy manipulacji przez kogoś, kto wie o nas bardzo dużo. Jeżeli o wynikach wyborów i referendów decydują ułamki procentów, wystarczy, że dzięki tego typu marketingowi uzyska się wpływ na relatywnie niewielką grupę wahających się osób. To może wystarczyć do zwycięstwa.

Ktoś pozyskuje wiedzę o nas bez naszej świadomości. Do tej pory czynili tak biolodzy, obserwując zachowania zwierząt. Teraz zaczynamy być obserwowani w podobny sposób, choć innymi metodami. To już nie jest Big Brother z kamerami, ekranami monitorów. Wystarczy dojść do owych śladów, które bezwiednie zostawiamy w sieci. Na ich podstawie ktoś wywrze na nas indywidualną marketingową presję, która skutecznie będzie oddziaływać na mnie. Na mojego sąsiada będzie się oddziaływać inaczej, odpowiednio do ich upodobań, wyznawanych wartości itp. „Mikrotargetowanie to wysyłanie zróżnicowanych komunikatów precyzyjnie dostosowanych do konkretnej osoby” - mówi Kosiński.

Bardzo groźne narzędzie. Nowe, wielkie wyzwanie etyczne. Ale także nowa metoda badawcza w naukach społecznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki