18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce. Meldunek kupię

Piotr Dominiak, ekonomista
Od znajomych dowiedziałem się, że upowszechnia się handel meldunkami w celu zapisania dzieci do dobrych szkół. Dotyczy to głównie gimnazjów. Obowiązująca rejonizacja nakazuje szkołom przyjmowanie dzieci zamieszkałych w pobliżu. No i jeśli mieszkamy gdzieś tam na peryferiach, to dostanie się do znanej szkoły jest trudne.

Okazuje się, że niż demograficzny niżem, ale dobrych szkół o dobrej renomie jest jeszcze mniej. Kupienie meldunku jest niewątpliwie tańszym i łatwiejszym sposobem na umieszczenie dziecka w pożądanej placówce niż płacenie za liczne korepetycje w przypadku trafienia do szkoły marnej.

W PRL meldunki też były dobrem wysoce pożądanym, głównie dlatego że wiązały się z prawem do mieszkania. Było na tym polu sporo nadużyć, wyłudzeń i fikcji. Dziś są to rzeczy odrębne, ale nadużycia i przede wszystkim fikcja kwitnie, że aż miło.
Pisząc ten tekst, wpisałem w wyszukiwarkę "Sprzedam meldunek" i "Kupię meldunek". Mnóstwo anonsów - w obie strony. Czyli rynek, jak się patrzy! No i kopalnia wiedzy o życiu!

Powody szkolne nie są dominujące. Transakcje stąd wynikające załatwia się raczej w ramach rodziny lub grona przyjaciół. Bo nie wystarczy przemeldować bachora. Trzeba złożyć deklarację opieki nad nim albo domeldować, w zestawie, mamusię lub tatusia. A to nawet w rodzinie może być ryzykowne.

Kiedyś rzeczą najbardziej pożądaną był meldunek w Warszawie. Bo tylko w takim przypadku można było dostać pracę. Wydawało mi się, że to już przeszłość, ale okazało się, że widocznie niektórzy pracodawcy stawiają warunek związany z zameldowaniem. Czy to ze względu na lokalny patriotyzm, czy z powodów innych, nie wiem. Ale tak motywowane chęci zakupu spotyka się w sieci całkiem często. Znacznie częściej poszukiwane jest zameldowanie za granicą - w Niemczech, Holandii, Danii.
Natomiast ciekawostką jest, że ludzie chcą się meldować w miastach (w centrach, ale nie tylko) z powodu prawa do parkowania samochodu! Zrozumiałem to, gdy przypomniałem sobie moich przyjaciół mieszkających pod Warszawą, w pobliżu dworca kolejowego. Horror, w każdy dzień roboczy wszystkie miejsca, gdzie zmieści się samochód, zawalone są pojazdami, których właściciele dojeżdżają do stacji kolejowej, przesiadają się na pociąg i podróżują do stolicy do roboty. Tubylcy, broniąc swoich interesów, powoli zawłaszczają coraz więcej miejsc parkingowych, opatrując je tablicami: "Tylko dla mieszkańców". Ponieważ meldunek można kupić za cenę już od 2-3 tysięcy, dla niektórych jest to rozwiązanie tańsze niż płacenie za parking.

Jest też kierunek odwrotny. Z punktu widzenia ubezpieczenia pojazdu warto być zameldowanym i zarejestrować samochód na wsi. Meldunek na wsi daje też szansę na ubieganie się o unijne dotacje dla rolników. Dotacje to powód naprawdę istotny (nie chodzi tylko o wieś), bo sporo funduszy jest w dyspozycji lokalnych instytucji i są one przeznaczone tylko dla mieszkańców danego terenu.

Niektórym bardzo zależy, by mieć, po prostu, w dowodzie "dobry" adres. Powody bywają różne, od bardzo przyziemnych (np. starania o kredyt) do czysto emocjonalnych (imponowanie partnerom).
W każdym razie rynek obrotu meldunkami ma się dobrze. Jest płynny, są kupujący i sprzedający, a więc ceny umiarkowane.
Z nauczycielskiego obowiązku dodam tylko, że jest to rynek z kategorii wykreowanych wyłącznie przez regulacje państwowe (w tym samorządowe).

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki